Ekstraklasa wznowiła swe rozgrywki już w styczniu i murawy grających w niej klubów już są podgrzewane. Pierwsza i niższe ligi jeszcze na start czekają, więc ich obiekty wciąż są zamarznięte. Z powodu ataku zimy rozgrywanie na nich meczów jest obecnie niemożliwe. Większość płyt przypomina lodowiska.Zasada Pucharu Polski jest taka, że zespół wyżej notowany ten jeden, decydujący o awansie mecz rozgrywa na boisku ekipy z niższej ligi. W 1/8 finału trudno będzie dotrzymać tego warunku, choć PZPN się stara. Z tego powodu drużyny z niższych lig wyznaczone jako gospodarze dostały czas na znalezienie obiektów zastępczych do rozegrania meczów.Już zmienił się gospodarz meczu Zagłębia Lubin z Chojniczanką - zamiast Chojnic będzie to Lubin, <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-zmiany-gospodarzy-w-pucharze-polski-to-efekt-zimy,nId,5029349">o czym informowaliśmy tutaj</a>. Puszcza Niepołomice na mecz z Lechią Gdańsk znalazła Sosnowiec. Pytanie, czy zastępczy stadion zdoła znaleźć Radomiak Radom. Już wiadomo, że nie można spotkania Pucharu Polski rozegrać w Radomiu i w grę raczej nie wchodzi też Pruszków, gdyż nie ma tam do tej pory odpalonego ogrzewania. Radomiakowi zostaje mało opcji, np. stadion Legii w Warszawie.- Chcemy dać klubowi szansę, by mógł zostac gospodarzem meczu. Dlatego czekamy na zastępczy stadion do godz. 16 w czwartek 4 lutego. Jeżeli Radomiak go nie znajdzie, z automatu przenosimy mecz do Poznania - mówi Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Lech jest gotowy do przyjęcia u siebie tego spotkania.Mecz Radomiaka Radom z Lechem Poznań - w czwartek 11 lutego. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>