Piłkarze Lecha mają pecha - tak można najkrócej podsumować sytuację kadrową "Kolejorza". Kolejni zawodnicy wypadają ze składu nie w efekcie urazów mechanicznych, a te można ewentualnie tłumaczyć złym przygotowaniem do rozgrywek, ale po wślizgach czy faulach rywali. W ten sposób stawy skokowe skręcili Zaur Sadajew, Dawid Kownacki i Karol Linetty, ścięgno Achillesa stłukł Darko Jevtić, a do tego grona można jeszcze dorzucić Macieja Wilusza. - Nie są to dolegliwości przeciążeniowe, a efekt walki i zostawionego na boisku serca. Wówczas czasem zdrowie cierpi - mówi w klubowej telewizji lekarz Lecha dr Andrzej Pyda ze współpracującej z klubem kliniki Rehasport. W tym roku na boisku raczej nie pojawią się już Kebba Ceesay i Maciej Wilusz, choć ten pierwszy ma jeszcze szanse. Ceesay od dawna leczy uraz kolana, ale zaczął indywidualnie trenować i biegać. Jeśli dalej wszystko pójdzie zgodnie z planem, to być może w grudniowych spotkaniach znajdzie się w kadrze meczowej. Wilusz w samej końcówce sobotniego meczu z Legią upadł na ziemię po starciu z Dossą Juniorem (padł wówczas gol dla Legii na 2-2) i chwycił się za bark. - Nastąpiło zwichnięcie stawu ramiennego, ale nie ma jeszcze decyzji, czy będzie leczony zachowawczo czy operacyjnie - twierdzi dr Pyda. Decyzja należy do samego piłkarza. Jeśli zdecyduje się na operację, a takie zwykle jest zalecenie lekarza, przerwa w treningach będzie trwała do pięciu miesięcy. W przypadku leczenia zachowawczego czas powrotu na boisko jest krótszy, ale zwiększy się ryzyko ponownego urazu. Wtedy bez operacji i kolejnych miesięcy poza boiskiem się nie obędzie. Jedno jest pewne - w tym roku Wilusz już nie wystąpi w Lechu. Podobnych urazów w dwóch kolejnych spotkaniach doznali napastnicy: Zaur Sadajew i Dawid Kownacki. Obaj mają skręcone stawy skokowe i zaleconą trzytygodniową przerwę. Od miesiąca grać nie może Karol Linetty, ale on powinien być w pełni sił po przerwie reprezentacyjnej. Dziś ma już trenować indywidualnie. Lepiej wygląda sytuacja Dariusza Formelli (w sobotę odnowiły się dolegliwości mięśni brzucha), Gergo Lovrencsicsa (uraz przeciążeniowy mięśnia) oraz Darko Jevticia. Wszyscy trzej powinni być do dyspozycji trenera Skorży w kolejnym meczu z GKS Bełchatów. Być może w tym gronie znajdzie się też Vojo Ubiparip, choć na ten tydzień ma zaplanowany trening indywidualny. Jedno jest pewne - Skorża będzie miał problem z obsadzeniem pozycji napastnika. Być może będzie zmuszony przesunąć na tę pozycję któregoś z pomocników: Szymona Pawłowskiego, Kaspera Hamalainena lub Formellę. Co ciekawe, jeszcze dwa tygodnie temu, gdy napastnicy byli zdrowi, trener Lecha chciał przestawić młodego skrzydłowego na... prawą obronę. Autor: Andrzej Grupa