<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> "Kownaś" w sobotę zaliczył jedną asystę w wygranym 3-1 meczu z Ruchem Chorzów, miał też kluczowe podanie przy drugim golu dla Lecha. Wcześniej w lidze zdobył wiosną trzy gole, a przecież w poniedziałek skończył dopiero 19 lat. Drugim bohaterem Lecha z ostatnich dni jest Darko Jevtić - Szwajcar strzelił trzy bramki w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych. Obaj przekonywali, że najważniejsze obecnie jest dla nich spotkanie półfinału Pucharu Polski z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec, a dopiero w drugiej kolejności liczy się sobotni klasyk z Legią Warszawa. - Kto wie, czy mecz z Zagłębiem nie jest najważniejszym do tej pory. Każdy z nas chce zagrać w finale, w tej wspaniałej otoczce i atmosferze. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, bo wygraliśmy trzy ostatnie spotkania w lidze, ale to, co za nami, już się nie liczy. Liczy się tylko Zagłębie, a wiemy, że nie będzie łatwo, bo wiemy, jak się gra w spotkaniach pucharowych z zespołami z niższych lig - mówi Dawid Kownacki. Napastnik Lecha ma jeszcze w pamięci ubiegłoroczne boje w półfinale Pucharu Polski z Błękitnymi Stargard, gdy po porażce na wyjeździe 1-3 w rewanżu potrzebowali dogrywki, by ostatecznie pokonać drugoligowca 5-1. - Zagłębie ma bardzo dobrych zawodników, z przeszłością ekstraklasową. Wierzę, że kibice nas wesprą, bo to dla nich gramy. Zdaję sobie sprawę, że wykupili już wszystkie bilety na Legię, ale liczę, że nie zapomną o tym spotkaniu pucharowym - dodaje "Kownaś". - Nie, nie, ja nie myślę o Legii. Musimy jak najlepiej zagrać przeciwko Zagłębiu i wywalczyć dobry wynik, a dopiero później skupić się na czymś innym. Myślę, że w tym tygodniu możemy wiele zrobić dla lepszej przyszłości, jak wyniki nam będą pasować, to później będzie łatwiej - mówi Darko Jevtić. Zapytany, czy może dać drużynie jeszcze więcej niż w spotkaniu w Chorzowie, gdy zdobył dwa gole, odpowiada z uśmiechem: - Nie, to niemożliwe. Już na poważnie: czuję się dobrze, przygotowania do rundy były niezłe, a jak dostajesz szansę i grasz, to czujesz się jeszcze lepiej. Spróbuję dać drużynie jak najwięcej, a jeżeli uda się to zrobić tak jak w Chorzowie, to będę się cieszył. Kownacki podejrzewa, że piłkarze z Sosnowca będą grali z kontrataku. - To jednak zespół z niższej ligi, raczej my będziemy dominować. Od nas zależy, czy popiszemy się skutecznością, bo sytuacje pewnie stworzymy. Nie możemy dawać im nadziei, że mogą nas skontrować, musi być bardzo dobra asekuracja w ataku, nawet jak stracimy piłkę, to powinniśmy być blisko siebie. Postarać się odebrać piłkę jak najbliżej ich bramki i też skontrować. To ważne w takim spotkaniu - ocenia Kownacki. Napastnik Lecha, jedyny zdrowy gracz mistrza Polski w tej formacji, zdaje sobie sprawę, że znacznie łatwiej będzie wywalczyć jego drużynie krajowy puchar niż obronić tytuł. - W lidze mamy piątą pozycję, będzie trudno, choć oczywiście dopóki będą szansę, będziemy walczyć. W Pucharze Polski od finału na Stadionie Narodowym dzieli nas jeden krok, wszystko teraz w naszych głowach i nogach. Musimy postarać się o dobry wynik, by w spokoju jechać na rewanż. Taka sytuacja może nas podbudować - kończy Kownacki. Początek meczu Lecha z Zagłębiem Sosnowiec - we wtorek o godz. 18.30 w Poznaniu. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz</a> Andrzej Grupa