Jeszcze nie tak dawno Filip Szymczak był jedynie zdolnym wychowankiem Lecha Poznań, który wchodził do gry z ławki. U trenera Johna van den Broma stał się na tyle ważną postacią zespołu, że jego brak jest bardzo dotkliwy. W Ekstraklasie wychowanek Lecha nie zagrał tylko w dwóch pierwszych meczach sezonu oraz w niedawnych pojedynkach z Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice. Z kolei w europejskich pucharach zabrakło go tylko raz - w domowym meczu z izraelskim zespołem Hapoel Beer Sheva. Przestawiony przez trenera Johna van den Broma na skrzydło, stał się kluczowy dla losów Lecha Poznań. W obliczu Mikaela Ishaka i znaczenia szwedzkiego piłkarza dla Kolejorza młody napastnik miałby liche szanse na zrobienie kariery w ataku. Na nowej pozycji jednak świetnie się odnalazł. Filip Szymczak kontuzjowany na zgrupowaniu kadry Trafił do reprezentacji Polski U-21 i właśnie po powrocie z kadry młodzieżowej przeszedł badania. Przywiózł bowiem kontuzję, której nabawił się w meczu z Austrią. Rywal ostro zaatakował 20-letniego zawodnika Lecha i powalił. Początkowo wydawało się, że to nic groźnego, ale badania wykazały poważny problem. Uraz okazał się poważniejszy. Jak informuje Lech, najpierw została wybrana opcja o ostrzyknìęciu stawu, co miało pomóc Szymczakowi w powrocie do pełnej dyspozycji. Ostatecznie jednak sztab medyczny Kolejorza po konsultacjach ze specjalistami uznał, że wykonany zostanie zabieg. Przerwa związana z zabiegiem potrwa osiem tygodni, a skoro jesteśmy u progu kwietnia, a sezon kończy się w ostatnich dniach maja, można powiedzieć, że Filipa Szymczaka już w tym sezonie na boisku nie zobaczymy. Także w starciu z Fiorentiną trener van den Brom musi radzić sobie bez niego. Lech Poznań zagra z włoską Fiorentiną najpierw w czwartek 13 kwietnia o godz. 21 u siebie, a następnie 20 kwietnia o godz. 18.45 na wyjeździe, gdzie już raz wygrał jako jedyny polski klub. W lidze najbliższy mecz mistrzów Polski to starcie z Pogonią Szczecin - 2 kwietnia o godz. 17.30.