Zub przyznał jednak, że losy awansu rozstrzygnę się za tydzień w Poznaniu. - Rewanż będzie ważniejszy, ale i znacznie trudniejszy. Dlatego będziemy szukać swojej szansy szczególnie w Wilnie - powiedział szkoleniowiec litewskiej drużyny, który zapewnił, że jego piłkarze będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Uważa on, że choć faworytem dwumeczu jest ekipa z Poznania, to przed pierwszym gwizdkiem szanse obu drużyn wydają się być wyrównane. Trener Żalgirisu oglądał niedzielne spotkanie ligowe "Kolejorza" z Cracovią (1-1). Na tej podstawie ocenił, że Lech nie jest obecnie w najwyższej formie. - Polski zespół nie gra obecnie najlepiej; ma problemy z kontuzjami, a nowi zawodnicy nie zdążyli się jeszcze wkomponować w drużynę. Po obejrzeniu tego meczu mam wrażenie, że moi zawodnicy mają wystarczająco siły, umiejętności i motywacji, by w czwartek wygrać - zaznaczył. Również polski napastnik Żalgirisu Kamil Biliński jest bojowo nastawiony. - Lech ma wyrobioną markę w Europie. Czeka nas trudne wyzwanie. Mam nadzieję jednak, że będziemy w stanie powalczyć i przejść do kolejnej rundy - powiedział. Prezes klubu Vilma Venclovaitiene poinformowała w środę, że ciągle trwają negocjacje w sprawie nabycia przez kibiców Lecha przyznanych im przez litewski klub 300 biletów. - Na razie polska strona odmawia i nie zamierza zorganizowaną grupą wypełnić przyznanych jej miejsc - poinformowała Venclovaitiene, dodając, że "przyznane Lechowi bilety nie zostaną sprzedane na Litwie". Według danych Żalgirisu, polscy kibice we własnym zakresie nabyli 400 wejściówek na czwartkowy mecz. Natomiast wileńska policja poinformowała w środę, że według jej informacji na czwartkowy mecz do Wilna przybędzie od 800 do 1000 kibiców z Polski. W zapewnieniu porządku publicznego i bezpieczeństwa w mieście i na stadionie wileńską policję będzie wspierała litewska straż graniczna, a także - po raz pierwszy - około 40 funkcjonariuszy z Polski. - Polacy pomogą nam w zrozumieniu filozofii polskich kibiców i w bardziej efektywny sposób reagować na możliwe naruszenia porządku przez Polaków - powiedział podczas środowej konferencji prasowej szef Głównego Komisariatu Policji Okręgu Wileńskiego Kestutis Lanczinskas. W związku z zaplanowanym na czwartek meczem i możliwym zajściami, wileńska policja opracowuje specjalny plan działań. Już w środę wieczorem w Wilnie zostały wzmocnione patrole policyjne. Lanczinskas zapewnił, że policja nie będzie tolerowała najmniejszych wykroczeń. Zaapelował też do Wilnian, by byli tolerancyjni wobec fanów piłki nożnej i nie ulegali możliwym prowokacjom ze strony kibiców.