Bliżej kwalifikacji do Ligi Europejskiej jest Lech Poznań, który zajmuje czwarte miejsce i ma punkt przewagi nad szóstą w tabeli Polonią. To niewiele, ale i dużo - jeśli poznaniacy wygrają w piątek, to już nie powinni się dać wyprzedzić "Czarnym Koszulom".W dwóch ostatnich kolejkach poznaniacy zagrają z drużynami środka tabeli - Podbeskidziem Bielsko-Biała przy Bułgarskiej i Widzewem w Łodzi. Lechowi pozostanie jeszcze walka z Koroną Kielce, ale tę drużynę czeka z kolei w ostatniej kolejce wyjazd do Warszawy i mecz z Legią.- Teraz przynajmniej wiemy, że wszystko zależy od nas, nie musimy już gonić, ale bronić swojego dorobku - uważa trener Lecha Mariusz Rumak. Jeden z dziennikarzy zapytał Rumaka, kto jest faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski. - Faworyt jest jeden - zawiesił głos szkoleniowiec. - To Lech. Ale może nie starczyć kolejek. Oczywiście mówię to pół żartem, pół serio. Wszyscy przed nami mają jeszcze szanse, ale Legii jest do tytułu najbliżej - ocenił trener Lecha.Polonia Warszawa zagra w Poznaniu w dość dziwnej sytuacji - po ostatniej porażce z Ruchem Chorzów właściciel Polonii Józef Wojciechowski zapowiedział, że po sezonie zakończy finansowanie drużyny. Jak może to wpłynąć na postawę zespołu? - Nie analizuję tego w żaden sposób. Każdy chce grać w pucharach, ale poprzez wypowiedzi pana prezesa nie wiem jak to jest z Polonią. Czuję dużą niestabilność w tych wypowiedziach, ale to nie są moje problemy - mówił Rumak. Pomocnik "Kolejorza" Mateusz Możdżeń dodał: - Nie da się ukryć, że takie słowa wpływają na piłkarzy. Każdy zawodnik myśli o swojej przyszłości. To może jednak zadziałać w dwie strony - rywale mogą być jeszcze bardziej zmobilizowani, a jeśli nie otrzymują pieniędzy, to mogą też spotkanie olać. Na nas na pewno się sprężą, więc nie ma tematu - twierdzi Możdżeń.Mecz Lecha Poznań z Polonią Warszawa w piątek o godz. 20.30.