Turina zmarł we śnie w nocy ze środy na czwartek. Lekarze AIK w licznych wywiadach mówili, że Chorwat miał pewną wrodzoną wadę serca, ale nie przeszkadzała mu ona w uprawianiu sportu. Bramkarz przechodził wszelkie niezbędna badania kardiologiczne, choć z kolei bałkańskie media piszą, że w pierwszej połowie lat 90., również w młodym wieku, na serce zmarł jego ojciec. Ivan miał wtedy 13 lat. Spotkanie AIK z Dinamem odbędzie się jeszcze w tym miesiącu na Friends Arena w Sztokholmie. Organizatorzy nie będą płacić za wynajem stadionu, zaś cały dochód ze sprzedaży biletów przekazany zostanie ciężarnej żonie Turiny. Chorwacki piłkarz miał dwie córki-bliźniaczki (mają niespełna dwa lata), a teraz na świat miał przyjść syn. W poniedziałek AIK Solna zagra mecz ligowy z IFK Goeteborg. Poprzedzi go minuta ciszy w hołdzie zmarłemu zawodnikowi. Kibice zapowiedzieli, że w 27. minucie (z takim numerem grał Turina) uroczyście pożegnają bramkarza. Za jedną z bramek ułożą dwa tysiące czerwonych róż. Turina był wychowankiem Dinama, a później występował w kilku innych mniej znanych chorwackich klubach. W 2007 roku wyjechał do Grecji, gdzie grał w Skodzie Xanthi. W sezonie 2008/09 wystąpił w 12 spotkaniach polskiej ekstraklasy w barwach Lecha Poznań, zdobył z nim krajowy puchar. Później na krótko wrócił do Dinama, a w 2010 roku trafił do AIK. W młodzieżowych reprezentacjach Chorwacji (U-17, U-19 i U-20) mierzący 197 cm wzrostu Turina zanotował 10 gier, zadebiutował też w seniorskiej kadrze, w spotkaniu z Hongkongiem.