Jak zachowają się kibice Lecha Poznań podczas meczu ostatniej kolejki PKO Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze, gdy stadion będzie dla nich w końcu otwarty? Co tak naprawdę mogą oznaczać zapowiedzi zmian w Lechu Poznań? Do jakiego myślenia Lech przyzwyczaił swoich kibiców? O tym wszystkim rozmawiamy z Mateuszem Jarmuszem w dziesiątym odcinku podcastu "Lech na właściwym torze". Lech na właściwym torze - odc. 10. Piotr Rutkowski już machał szabelką - W Poznaniu często słyszymy o karach finansowych dla piłkarzy. Ale co klub może zrobić? Piłkarz ma kontrakt, w którym pewne pieniądze ma zagwarantowane. Klub może obciąć premie, które sam ustala. A w tym przegranym sezonie za co te premie by miały być? Uważam, że to typowe zagranie pod publiczkę - uważa Mateusz Jarmusz. - W Poznaniu jesteśmy już w takim momencie, że nawet jak piłkarz nie trafi z metra do pustej bramki, to wina nie będzie upatrywana przede wszystkim w samym graczu, a we władzach Lecha. W Poznaniu nakręca się spirala złości, która nie jest wymierzona przede wszystkim w piłkarzy, a we władze Lecha - dodaje. Jak przekonuje dziennikarz Gazety Wyborczej Poznań, jeśli po zapowiedziach ze strony władz klubu, nie będzie konkretnych działań, nikt nie uwierzy w nie. - Władze Lecha nauczyły kibiców myślenia przy pomocy portfela. I jeśli teraz Tymoteusz Puchacz odejdzie za 3-4 mln euro, a w jego miejsce przyjdzie np. Erik Janża za 10 razy niższą kwotę, to tej zamiany przecież nikt nie uzna za wartościową - mówi Mateusz Jarmusz.Jak może zmienić się sztab trenerski Macieja Skorży? Który jego współpracownik wydaje się kluczowy? Co z dyrektorem sportowym Tomaszem Rząsą? I jakiego typu warzywa i owoce Lech Poznań wybiera w markecie? O tym wszystkim słuchajcie w dziesiątym odcinku podcastu "Lech na właściwym torze".Posłuchaj o Lechu na Soundcloudzie! Znajdziesz nas także na Spotify! Jesteśmy też na Apple Podcasts! Kliknij! Odwiedź nas też na Google Podcasty!Nie przegap nas także na Breakerze! Bartosz Nosal