Legendarny napastnik "Kolejorza" poinformował o swojej decyzji na niespełna miesiąc przed 41. urodzinami. W ekstraklasie gra od 1994 roku - rozegrał 325 spotkań, zdobył w nich 109 goli. Ostatniego - miesiąc temu, ustalającego wynik starcia z Zagłębiem Lubin na 3-1. Już wtedy Reiss zapowiadał, że po tym sezonie zakończy karierę. - To przełomowy moment w moim życiu. Nadal będę robił to co kocham, a swoją miłość do futbolu chcę wyrażać nie w słowach, ale przede wszystkim w działaniu. Jeśli nie na boisku, to jest wiele innych miejsc, w których mogę dzielić się doświadczeniem i wiedzą z innymi. Ostatnio grałem już bardzo rzadko, coraz trudniej mi było znaleźć motywację. Cieszę się jednak, że kończę karierę w Lechu, bo tu się wychowałem - powiedział Reiss. Nie zdradził, czy nadal będzie związany z Lechem. - Mam pomysł, ale muszę się spotkać i porozmawiać o nim z władzami klubu - stwierdził. Na pewno Reiss poświęci sporo czasu swojej "Akademii Reissa" - szkoli w niej już ponad 2300 dzieci w Wielkopolsce. Przygoda Reissa z Lechem miała wzloty i upadki. W 1998 roku czołowy wówczas strzelec ekstraklasy został sprzedany do Herthy Berlin. W Niemczech "Rejsik" występował przez trzy lata - wrócił do Poznania, choć Lech grał wówczas w drugiej lidze. Pomógł jednak drużynie w awansie, a w 2004 roku poprowadził "Kolejorza" do sukcesu w Pucharze Polski. W pierwszym spotkaniu finałowym z Legią Warszawa strzelił nawet oba gole. Trzy lata później z dorobkiem 15 goli został najlepszym strzelcem ekstraklasy. Upadek Reissa w Lechu nastąpił pod koniec stycznia 2009 roku - "Kolejorz" przygotowywał się wówczas do starć z Udinese Calcio w Pucharze UEFA. Piłkarz został zatrzymany w swoim domu przez CBA - dopiero po półtora roku postawiono mu trzy zarzuty korupcyjne. Reiss nie przyznał się do winy. Do dziś sprawa ta nie doczekała się finału, choć piłkarz apelował o szybkie jej rozwiązanie. Szefowie Lecha zawiesili go w prawach zawodnika, a po sezonie nie przedłużono z nim umowy. Latem podpisał więc umowę z pierwszoligową wartą Poznań, w której do końca poprzedniego sezonu był czołową postacią i najlepszym jej strzelcem. Pod koniec sierpnia 2012 roku Reiss wrócił do Lecha - mówił, że chce tu zakończyć karierę. Wystąpił tylko w sześciu meczach ligowych, wchodził w nich zawsze po 60. minucie gry. Zdobył jednego gola, miesiąc temu. - Przychodząc tu, miałem dwa marzenia. Jednym było strzelenie gola dla Lecha, drugim zdobycie mistrzostwa Polski. Pierwsze udało mi się spełnić, wierze, że 2 czerwca będę się cieszył z drugiego - mówił jeszcze pod koniec kwietnia. Dziś już wiadomo, że Reiss po raz pierwszy w karierze będzie wicemistrzem kraju - tytułu już nie zdobędzie. - To największy niedosyt. Pewnie byłbym w stanie odnieść więcej sukcesów, ale cieszę się, że udało mi zrealizować te marzenia z dzieciństwa związane z grą w Lechu - powiedział piłkarz na dzisiejszej konferencji prasowej. Być może jesienią zorganizowany zostanie pożegnalny mecz Reissa. Autor: Andrzej Grupa