Lechici dzięki zwycięstwu nad Bodo/Glimt przełamali czarną serię polskich klubów w europejskich pucharach. Poprzednim zespołem, któremu udało się zagrać wiosną więcej niż jeden dwumecz była Legia Warszawa w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1990/1991. Piątkowe losowanie wzbudzało więc oczywiście ogromne zainteresowanie nie tylko w Poznaniu, ale w całej Polsce. Napięcie było też widać po zawodnikach Lecha. Najpierw po wywalczeniu sobie awansu, kiedy widać było poczucia wykonania upragnionego zadania. Nie ukrywał tego także trener John van den Brom, który na pomeczowej konferencji prasowej zjawił się z piwem, życząc zdrowia wszystkim zgromadzonym w sali dziennikarzom. Napięcie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, pojawiło się również w trakcie losowania. Liga Konferencji. Piłkarze Lecha Poznania świętowali wylosowanie Djurgarden ze względu na Jespera Karlstroma Upust emocji przyszedł w momencie, kiedy oficjele wyciągnęli najpierw kulkę z nazwą Lecha w środku, a po chwili przedstawili rywala "Kolejorza" w walce o ćwierćfinał. Kiedy na ekranie pojawiła się nazwa "Djurgardens IF", uwaga wszystkich momentalnie przeszła na Jespera Karlstroma. Nie ma w tym oczywiście przypadku, bo Karlstrom do Poznania trafił właśnie z Djurgarden, w którym spędził z przerwami ponad 5 lat. W tym czasie Szwed zdobył z tym klubem mistrzostwo i Puchar Szwecji, a gra tam pozwoliła mu także zadebiutować w drużynie narodowej. Z pewnością będzie to dla niego więc emocjonalny powrót, chociaż tym razem z pewnością najbardziej będzie mu zależało na zrobieniu kolejnego historycznego kroku z obecnymi kolegami. Pierwszy mecz między Lechem i Djurgarden zaplanowano na 9 marca w Poznaniu, rewanż tydzień później w Szwecji. Nie ma jeszcze dokładnych godzin rozegrania obu spotkań, ale na pewno relację "na żywo" z obu będzie można śledzić w Interii.