Lechici rozpoczęli okres przygotowawczy do decydującej części sezonu na bocznym boisku. Pierwsze zajęcia trwały niespełna półtorej godziny - nie były zbyt intensywne, piłkarze pobiegali trochę za piłką, pograli, a na koniec mieli jeszcze ćwiczenia rozciągające. Po raz pierwszy już jako gracz Lecha w treningu uczestniczył fiński stoper Paulus Arajuuri. - Wygląda jak większość piłkarzy, czyli chyba dobrze przepracował okres przerwy. To wyjdzie jednak po badaniach medycznych - stwierdził Rumak. Badania w środę i czwartek poznaniacy będą mieli w klinice Rehasport oraz na Inea Stadionie. Dziś piłkarze nie mogli narzekać na pogodę. Świeciło słońce, było około 10 stopni Celsjusza. - Rozmawialiśmy nawet o tym, że rok temu zaczynaliśmy chyba 5 albo 6 stycznia i też było pięknie. Następnego dnia jednak spadł śnieg, wszystko zmroziło i był to nasz ostatni dzień zajęć na normalnej trawie - wspominał Rumak. - Zima niech będzie, ale w górach, dla narciarzy. My chcemy takiej zimy, byśmy mogli normalnie trenować - dodaje. Szkoleniowiec będzie zapewne uważnie przeglądał prognozy meteorologiczne, bo "Kolejorz" zrezygnował z dwóch zgrupowań zagranicznych i przyszły tydzień spędzi na obiektach w wielkopolskim Jarocinie. Tam zagra sparingowo z Lechią Gdańsk, a później jednego dnia z Miedzią Legnica i Wartą Poznań. Dopiero pod koniec stycznia wicemistrz Polski uda się do hiszpańskiej Roty, gdzie też rozegra trzy pojedynki. Rywalami mają być zespoły Lokomotiwu Moskwa, Sparty Praga oraz FK Krasnodar, ale to się może zmienić. Lech chciałby przesunąć o jeden dzień terminy dwóch z tych spotkań, a rywale mogą się nie zgodzić. Lista nieobecnych piłkarzy podczas pierwszych zajęć nie była zbyt długa. Po artroskopii kolana bliski powrotu do normalnych zajęć jest Rafał Murawski, który na razie pracuje indywidualnie. W Jarocinie ma już normalnie biegać. Z powodu infekcji dwa albo trzy dni wolnego ma bramkarz Maciej Gostomski, zaś poważniejsze kontuzje leczą tylko Kebba Ceesay, Jasmin Burić i Vojo Ubiparip. Ten ostatni, podobnie jak Dimitrije Injac, przebywa w Serbii, bo klub dał im dłuższe urlopy z uwagi na święta prawosławne. Burić w lutym być może będzie trenował z resztą drużyny, na pewno pojedzie do Jarocina. Być może na obóz uda się też Ceesay, o ile będzie mógł normalnie pracować z fizjoterapeutami. Rumak zapowiada, że piłkarze będą pracowali z nieco większymi obciążeniami niż poprzednio. - Wyniki poprzednich badań były dobre, ale nie bardzo dobre, można je więc poprawić. Zwiększymy więc obciążenia, ale niedużo. Popatrzymy jeszcze na efekty badań medycznych i wyciągniemy indywidualne wnioski. Trzej kadrowicze muszę już teraz mocniej popracować, rozmawiałem o tym z trenerem Nawałką - przyznaje Rumak. Andrzej Grupa