Pod względem budżetu trudno porównywać oba kluby, w Slavię kilka lat temu zainwestował chiński inwestor, który wrzucał "do worka" miliony euro, choć od niedawna już się z klubu wycofuje. W czterech ostatnich sezonach Slavia trzykrotnie grała w ćwierćfinałach europejskich pucharów, raz w fazie grupowej Ligi Mistrzów, choć latem zeszłego roku odpadła z Ligi Europy po dwumeczu z Legią Warszawa. Victoria zaś w trzech ostatnich sezonach nie przebrnęła eliminacji do fazy grupowej. Aby latem ratować swój budżet, sprzedała do Lecha Poznań za ponad milion euro swojego skrzydłowego Adriela Ba Loua. W zamian dostała Jana Sýkorę, który w Poznaniu nie mógł się odnaleźć, a gdy wrócił do ojczystego kraju, znów zaczął grać jak z nut. W Fortuna Lidze wystąpił w sumie 24 razy (trzy bramki, sześć asyst), zaczął dostawać powołania do reprezentacji kraju. Od listopada wystąpił w niej cztery razy, także w barażowym meczu o mundial ze Szwecją. Victoria Pilzno mistrzem Czech. Slavia obeszła się smakiem O dziwo, w czeskiej ekstraklasie Victoria stawiała zacięty opór bogatszej Slavii. Przez większą część sezonu wymieniały się na prowadzeniu, w tyle zostawiając Spartę. Po 30 kolejkach Slavia miała punkt przewagi nad Victorią, ale w Czechach sześć najlepszych drużyn gra jeszcze w "grupie mistrzowskiej" kolejnych pięć kolejek - po razie z każdym z rywali. W 31. kolejce Victoria wskoczyła na fotel lidera i zdołała się w nim utrzymać. Duży wpływ na to miał mecz ze Slavią w Pradze, rozegrany 1 maja. To spotkanie prowadził polski arbiter Bartosz Frankowski, a jego decyzje też miały kluczowe znaczenie w walce o tytuł. W doliczonym czasie gry oba zespoły strzelały rzuty karne, najpierw Slavia w 91. minucie, później Victoria w 95. Ten drugi był co najmniej kontrowersyjny. Victoria wyrównała więc na 1-1 i pozostała na prowadzeniu w Fortuna Lidze. Dziś za to zapewniła sobie mistrzostwo Czech, bo Slavia dość nieoczekiwanie tylko zremisowała na wyjeździe z Banikiem Ostrawa 1-1, a Victoria pokonała w gościach Hradec Králové 2-0. Sýkora w tym meczu grał w wyjściowym składzie i został zmieniony przy stanie 1-0 w 55. minucie, tuż przed golem na 2-0. Teraz różnica między pierwszą Victorią i drugą Slavią wynosi cztery punkty, a do końca została tylko jedna kolejka. ZOBACZ, CZYM PO POZNANIU JEŹDZIŁ ADAM MAŁYSZ! Piłkarze Lecha grali w tym sezonie dla mistrza Czech Co ciekawe, obaj piłkarze - Adriel Ba Loua i Jan Sýkora - mają szansę zostać podwójnymi mistrzami. Iworyjczyk reprezentował klub z Pilzna do końca sierpnia - zdążył zagrać w tym czasie cztery spotkania w Fortuna Lidze i sześć w europejskich pucharach. Sykora w tym czasie grał dla Lecha - cztery razy wystąpił w Ekstraklasie i dwa razy... w drugiej lidze. W ekipie rezerw "Kolejorza" rywalizował z Wisłą Puławy i Ruchem Chorzów. Później jednak w Victorii, prowadzonej przez byłego selekcjonera reprezentacji Czech Michala Bilka, wrócił do znakomitej dyspozycji. Latem powinien znów być przy Bułgarskiej - Victoria wypożyczyła go, ale bez wpisania w umowę kwoty odstępnego za ewentualny wykup. Teoretycznie, jeśli Lech zostanie mistrzem Polski, może wpaść na klub z Pilzna w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów.