Bartosz Salamon otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego po marcowym meczu z Djurgardens IF w Lidze Konferencji. W próbce A wykryto obecność chlortalidonu. Od samego początku zwiastowało to duże problemy dla zawodnika, który parę miesięcy wcześniej wrócił do reprezentacji Polski. Chodziło o diuretyk zaliczany do środków maskujących. Chlortalidon może być stosowany zarówno jako próba wypłukiwania wcześniej stosowanych środków dopingujących, jak i w celach leczniczych, na przykład nadciśnienia czy choroby niewydolności serca. W tym przypadku żadna z tych opcja nie wchodziła w grę. A jednak to nie plotki, dopingowy skandal w Ekstraklasie. Wniosek o drakońską karę "Ta wiadomość jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i kto mnie zna, ten wie, że jestem bardzo uważny na każdy suplement czy lek, który przyjmuję i zawsze konsultuję go z lekarzem Klubu. Wierzę, że wszystko zostanie wyjaśnione i będę mógł spokojnie kontynuować grę bez żadnej przerwy" - pisał wówczas Salamon w mediach społecznościowych. Łaska dla Salamona: miesiące zawieszenia zamiast lat. Powrót już w grudniu Dopiero teraz Lech Ponań poinformował o oficjalnej decyzji UEFA w tej sprawie. 32-latek został zawieszony na osiem miesięcy. To stosunkowo łagodna kara, równie dobrze mógł się spodziewać dwuletniej dyskwalifikacji. - Dla zawodnika to bardzo korzystne rozstrzygnięcie. Biorąc pod uwagę inne wyroki i sankcje, to ta na Salamona jest dość niska. Przepisy antydopingowe są bezwzględne, bardzo rygorystyczne. Zazwyczaj te sankcje są wyższe - zaznacza w rozmowie ze Sportowymi Faktami szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), Michał Rynkowski. Za przykład podaje historię polskiego tenisisty, Kamila Majchrzaka. Przyjmowane przez niego suplementy były zanieczyszczone, co zdołał udowodnić. Mimo to został zdyskwalifikowany na 13 miesięcy. Szerzej o tej sprawie piszemy TUTAJ. Natalia Maliszewska ma poważne kłopoty. Związek wydał oświadczenie. Pada wiele pytań Dlaczego Salamon został potraktowany łaskawie? - Z naszych informacji wynika, że to było postępowanie poszlakowe, opierające się na dodatkowych analizach - tłumaczy Rynkowski. - Przede wszystkim były badane włosy zawodnika. To pozwala mniej więcej określić, kiedy substancja dostała się do organizmu i w jakim stężeniu. Niskie stężenie, które zostało wykryte w badaniach, może sugerować nieświadome zastosowanie tego produktu. Na poczet kary Salamona zaliczono dotychczasowy okres zawieszenia. Piłkarz będzie mógł wrócić do gry już za niespełna miesiąc. Jego karencja dobiega końca 13 grudnia 2023 roku.