Wielkie oczekiwania Piasta Według naszych ustaleń poznaniacy niecałe dwa tygodnie temu przesłali do Gliwic pierwszą oficjalną propozycję. Ta zawierała kwotę w granicach 250-300 tys. euro, a także propozycję wypożyczenia na sezon jednego z piłkarzy pierwszej drużyny Lecha. W odpowiedzi Piast przesłał swoje oczekiwania, które są na niemożliwym do zaakceptowania dla Kolejorza poziomie. Jak usłyszeliśmy, Ślązacy oczekują za skrzydłowego grubo powyżej miliona euro! To sprawiło, że negocjacje stanęły w martwym punkcie. Przez ostatnie dni w sprawie nie wydarzyło się nic nowego. Po pierwsze: dlatego, że szefowie Lecha byli zajęci zatrudnianiem nowego szkoleniowca, którym w poniedziałek został ogłoszony Holender John van den Brom. Po drugie: Piast nie ma dziś następcy Kądziora i - chociaż rozmawia ze swoim byłym gwiazdorem, Jorge Félixem - to w tym momencie nie ma zamiaru pozbyć się skrzydłowego. Co dalej z transferem Kądziora? Nie oznacza to jednak, że Kądzior do Poznania nie trafi. Już niedługo może rozpocząć się kolejna tura rozmów. To realne tym bardziej, że w Wielkopolsce chciałby grać sam zawodnik, któremu mocno zależy na walce o mistrzostwo Polski i występach w europejskich pucharach. Aby jednak negocjacje ruszyły z miejsca, Piast musi w końcu znaleźć piłkarza, który wypełni lukę po 30-latku. Na tempo rozmów mogłoby wpłynąć także sprzedanie przez Kolejorza Jana Sýkory, który od kilkunastu dni ma propozycję z jednego z czeskich klubów. W najbliższych dniach trudno więc oczekiwać, aby w sprawie Kądziora nastąpił duży zwrot akcji. Znacznie bardziej prawdopodobne jest pozyskanie przez Lecha środkowego pomocnika. W tym momencie poznaniacy rozważają trzech zawodników: Portugalczyka Afonso Sousę z Belenenses, Norwega Ivera Fossuma z Aalborga i zawodnika z Bałkanów. Sebastian Staszewski, Interia