W pierwszej połowie niedzielnego spotkania niewiele się działo. Oba zespoły stwarzały mało okazji, piłkarze popełniali proste błędy i wynik 0-0 nikogo nie mógł dziwić. Po przerwie trenerzy zaczęli jednak dokonywać zmian. Pierwszy po rezerwowego sięgnął Jacek Zieliński i Karola Knapa zastąpił Florianem Loshajem. Kwadrans później za roszady wziął się van den Brom i od razu przeprowadził dwie: za Joao Amarala wszedł Afonso Sousa, a za Kristoffera Velde - Adriel Ba Loua. I to właśnie tej drugiej zmianie towarzyszyły kontrowersje, bo po zejściu z boiska Velde nie podszedł tradycyjnie do ławki rezerwowych, tylko od razu udał się do szatni. O skomentowanie zachowania Norwega poproszony został na konferencji prasowej trener van den Brom. Kuriozum! Lech Poznań odpada i traci trofeum. Kibice na to: może i dobrze! - Porozmawiam z nim, bo takie zachowanie jest nie do zaakceptowania. Razem przyjechaliśmy na ten mecz, razem tworzymy zespół i cały czas musimy trzymać się razem. Nie można się w taki sposób zachowywać - podkreślał szkoleniowiec mistrzów Polski. Trener Lecha: Jesteśmy zawiedzeni Po zmianach gra Lecha wyglądała znacznie lepiej, podobnie zresztą jak Cracovii. Oba zespoły zaczęły stwarzać sytuacje, ale piłkarze byli nieskuteczni. - W pierwszej połowie posiadaliśmy piłkę, kontrolowaliśmy mecz, ale nie mieliśmy pomysłu, w jaki sposób zaatakować... Ogólnie jesteśmy jednak zawiedzeni tym rezultatem, bo jeśli chcemy gonić liderów tabeli, a taki jest nasz cel, to takie mecze musimy wygrywać i pokazywać w nich więcej. A tego dziś nam zabrakło. Nie możemy być zadowoleni z jednego punktu- przyznał trener Lecha. Po 13 meczach Lech ma 22 punkty i zajmuje siódme miejsce w tabeli. Cracovia rozegrała jedno spotkanie więcej, ma 19 punktów i jest na ósmej pozycji. PJ