John van den Brom został ogłoszony nowym trenerem Lecha w niedzielę, tuż po jego przylocie do Poznania. Jego asystentem będzie były świetny holenderski piłkarz, Denny Landzaat. Z kolei z Lecha odchodzą Rafał Janas i Wojciech Makowski, którzy byli w sztabie Macieja Skorży. W poniedziałek, tuż przed wyjazdem z zespołem na obóz do Opalenicy, John van den Brom spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Zdobywca mistrzostwa Belgii z Anderlechtem i Pucharu Belgii z Racing Genk przekonywał, że jego filozofia trenerska i filozofia Lecha Poznań, oparte na ofensywnej grze, są zbieżne. Po pierwszej konferencji prasowej trudno było się spodziewać konkretów ze strony trenera. John van den Brom: Mickey van der Hart mówił o Lechu same dobre rzeczy Jeszcze przed konferencją prasową, klubowa telewizja Lecha Poznań opublikowała rozmowę z Johnem van den Bromem. Szkoleniowiec przyznał w niej, że jedynym piłkarzem, z którym konsultował swoje przejście do Lecha, był Mickey van der Hart, który właśnie opuścił klub. Mimo tego, że klub z niego zrezygnował, holenderski bramkarz mówił o byłym już pracodawcy w samych superlatywach. - Mickey dostarczył mi sporo przydatnych informacji, nie tylko o drużynie, ale także o klubie, mieście czy sposobie bycia lub kibicach. Jasne, został z Lechem mistrzem Polski, więc nic dziwnego, że wypowiadał się pozytywnie, ale jednak dobrze było od niego usłyszeć, jakiego rodzaju jest to drużyna - opowiadał John van den Brom. Na konferencji szkoleniowiec przyznał z kolei, że o Lechu rozmawiał też z innymi znajomymi osobami z Beneluksu, którzy mieli styczność z poznańskim klubem. - Pytałem o Lecha jednego z dyrektorów Racingu Genk, w którym pracowałem, a który grał w Poznaniu kilka lat temu. Opowiadał mi o stadionie, o atmosferze, o kontaktach z pracownikami klubu. Chwalił Lecha - mówił John van den Brom. Jedocześnie, holenderski szkoleniowiec przyznał, że przed pierwszym kontaktem ze strony Lecha Poznań, nie miał żadnych skojarzeń z klubem. Nie kojarzył żadnego z zawodników, pamiętał tylko, że parę lat temu grał z holenderskim Utrechtem. John van den Brom o negocjacjach z Lechem Poznań Johna van den Broma na spotkaniu z dziennikarzami, przywitał - w języku holenderskim - dyrektor sportowy Tomasz Rząsa. To właśnie on odpowiadał ze strony Lecha Poznań za rekrutację nowego trenera. - Trener wpisuje się w nasze wartości, jest trenerem komunikatywnym, współpracującym z klubem, który - jako Holender - ma we krwi ofensywny sposób grania. Próbuje dominować na boisku, grać prostopoadłymi podaniami, tworzyć sytuacje, grać atrakcyjnie dla kibiców. Szukaliśmy trenera, który będzie kontynuacją tego, co wprowadzaliśmy za trenera Żurawia, a co z sukcesami robił trener Skorża. Liczymy, że trener John van den Brom będzie szedł tą drogą - opowiadał Tomasz Rząsa. John van den Brom: - Pierwszy raz rozmawialiśmy z Tomaszem na zoomie, mówiłem mu, że jestem dostępny, że mam teraz wolne. Po tych pierwszych rozmowach nastąpiła cisza ze strony klubu, była przerwa w kontaktach. Pomyślałem, że może coś powiedziałem coś nie tak, że coś poszło źle. Potem klub odezwał się w sobotę, że mam lot do Poznania w poniedziałek, czy jestem zainteresowany. Gdy rozmawialiśmy już osobiście, okazało się, że nasze filozofie są zbieżne. To dla mnie honor być trenerem Lecha Poznań. Dyrektor Tomasz Rząsa przyznał, że rozmawiał osobiście z 3-4 trenerami, a John van den Brom po tych rozmowach został kandydatem numer 1.