Trzy najlepsze wyniki frekwencyjne tego sezonu należą do Lecha Poznań, z czego w trzech wypadkach mieliśmy do czynienia z frekwencja przekraczającą 30 tys. kibiców. To mecze: Lech Poznań - Legia Warszawa z 1 października, 35 410 kibicówLech Poznań - Pogoń Szczecin z 2 kwietnia, 32 119 kibicówLech Poznań - Cracovia Kraków z 6 maja, 31 123 kibiców Walcząca o mistrzostwo Legia Warszawa, cieszący się dużym powodzeniem Widzew Łódź czy Pogoń Szczecin, nie mówiąc o mistrzu Rakowie Częstochowa i jego niedużym stadionie nie mogą pochwalić się aż takimi frekwencjami, do których należy dodać jeszcze wyniki Lecha w europejskich pucharach. Starcia poznaniaków z FK Bodø/Glimt widziało ponad 34 tys. osób, z Djurgaardens IF - już przeszło 40 tys. i z Fiorentiną - niemal 41 tys. A to nie koniec. Lech poinformował bowiem, że rozchodzą się błyskawicznie bilety na ostatni mecz sezonu z Jagiellonią Białystok (sobota, godz. 17.30). 35 749 biletów to już jest wyższa frekwencja niż najlepsza w sezonie, z meczu Lech - Legia. A powinna jeszcze urosnąć. Możliwe, że Kolejorz zbliży się do tego, co zdarza się raczej w europejskich pucharach, a nie w lidze - do kompletu widzów na przeszło 40-tysięcznym obiekcie. Lech Poznań żegna się z przytupem Jest to o tyle zaskakujące, że Lech nie walczy już ani o mistrzostwo, ani o europejskie puchary - te ma pewne. Rozpocznie rywalizację latem w Lidze Konferencji. Pozostaje kwestia miejsca na podium i brązowego medalu, które poznaniacy utrzymają, o ile pokonają Jagiellonię Białystok. Mają bowiem punkt przewagi nad Pogonią Szczecin i właśnie utarcie nosa Pogoni jest istotne dla wielu fanów Kolejorza. - Chcemy ten mecz wygrać. Szczególnie ja, bo to jest ostatnie spotkanie. Myślę, że bardzo dużo kibiców przyjdzie na stadion, a zwycięstwo będzie takim fajnym zwieńczeniem tego sezonu - mówi Michał Skóraś, który tym meczem żegna się z Lechem. Wychowanek poznańskiego klubu przechodzi do Club Brugge. Lech Poznań żegna się z kibicami, a ci chcą mu podziękować zwłaszcza za niezwykły występ w europejskich pucharach, gdy zespół Johna van den Broma dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji.