W Chorzowie Lech wystąpi bez kontuzjowanego od dłuższego czasu Nickiego Bille, zawieszonego za czerwoną kartkę Jasmina Buricia, ale także - Abdula Tetteha. Pomocnik z Ghany był ostatnio najlepszym piłkarzem "Kolejorza" - w każdym spotkaniu pomagał Lechowi zdominować środkową strefę. Pod koniec starcia z Wisłą Płock doznał jednak kontuzji. - Nie ma graczy niezastąpionych, mamy dobrych zmienników. Takim jest Łukasz Trałka i nie widzę tu powodów do niepokoju. Kilku graczy może wystąpić na tej pozycji - mówi trener Lecha Nenad Bjelica. Prawdopodobnie do wyjściowego składu wróci Szymon Pawłowski, który po słabych występach w lidze przeciwko Wiśle Kraków i Legii Warszawa został nieco odstawiony przez szkoleniowca na bok. Na mecz z Wisłą w Pucharze Polski nie znalazł się nawet w osiemnastce, a w sobotę przeciwko Wiśle Płock zagrał tylko w samej końcówce. - Miał pewne problemy, nie był w dobrej dyspozycji i o tym wiemy. W ostatnich dniach Szymon wyglądał już dużo lepiej - zapewnie Bjelica, który odkąd pracuje w Lechu nie zdołał jeszcze wygrać dwóch spotkań z rzędu. - Wierzę jednak, że stanie się to w piątek. Rywal też chce wygrać, to naturalne, ale już w Pucharze Polski pokazaliśmy, że jest to w Chorzowie możliwe. Chciałbym, abyśmy zaczęli teraz serię zwycięstw, bo stać nas na to - dodaje Chorwat. Dlaczego Lech ma takie problemy z regularnością? Bjelica tłumaczy, że nie był jeszcze w stanie aż tak dobrze poznać drużyny, by wszystko o niej wiedzieć. A pewne problemy mogą być związane z większą intensywnością pracy podczas treningów i tzw. okresem przejściowym. - Po dwóch tygodniach mojej pracy jeden z dziennikarzy zapytał, czy już poznałem zespół. Teraz jest to samo. Potrzebuję jeszcze dwóch, trzech miesięcy, by sporo o nim wiedzieć. Cały czas dowiaduję się nowych rzeczy o zawodnikach: jak reagują na odesłanie na trybuny, na siedzenie na ławce rezerwowych, na wejście na boisko w trakcie gry czy zejście z niego. Co chwilę jest coś nowego. Mourinho dostał latem zespół, przepracował z nim okres przygotowawczy, dostał nowych zawodników i coś tam nie funkcjonuje. Ja pracuję od 1 września, nie sprowadziłem zawodników, nie przepracowałem tego okresu przed sezonem. Lepsi trenerzy niż Bjelica mają problemy, że coś nie funkcjonuje - mówi szkoleniowiec Lecha. Jego zdaniem wspominanie meczu w Pucharze Polski sprzed kilku tygodni, gdy Lech wygrał w Chorzowie 3-0, nie ma większego sensu. - Ruch grał ostatnio w innym systemie, od dwóch spotkań gra 4-4-2, z dwójką napastników. Na dodatek kilku graczy z tamtego spotkania teraz nie zagra. Analizowaliśmy tamten mecz, ale bardziej skupiamy się na ostatnich. A czy Ruch to najsłabszy rywal? Nie wiem, nie chcę tak mówić i porównywać przeciwników. Statystyk nie mają dobrych, skoro przegrali pięć z sześciu ostatnich spotkań. Wiemy jednak, że musimy zagrać tam perfekcyjnie, jeśli chcemy wygrać. Szacunek należy się każdemu i my go mamy względem tego rywala - twierdzi Bjelica. - Jesteśmy na fali wznoszącej, fizycznie i psychicznie wyglądamy teraz lepiej. Czy stać nas na seryjne wygrywanie? Zobaczymy w piątek, to zależy tylko od nas samych. Jestem dobrej myśli - mówi z kolei pomocnik Lecha Radosław Majewski. Początek spotkania w Chorzowie między Ruchem a Lechem - o godz. 20.30. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank"></a><a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - kliknij!</a>