Lech Poznań chce ściągnąć jeszcze jednego ofensywnego piłkarza, ale nie będzie to typowy środkowy napastnik pokroju Hernana Rengifo czy Artjoma Rudniewa, ale raczej gracz bazujący na szybkości. Póki co Rumak musi stawiać na duet Ślusarski - Ubiparip. Problem polega na tym, że ten pierwszy w całym poprzednim sezonie nie zdobył ani jednego gola, a drugi tylko cztery. - Na to wygląda, że trener da nam szansę. Zaczęliśmy treningi i napastnikami jesteśmy tylko my dwaj, choć obaj nie możemy zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. Ja przez pół roku nie grałem, a przez kolejne pół nie mogłem trafić do siatki, choć z niektórych spotkań jestem zadowolony. Muszę coś zrobić, by dobra gra została, ale do niej doszły jeszcze bramki. Wiem, że kibice się niepokoją, ale dla mnie to też wstyd, że nie potrafię nic strzelić. Jestem podrażniony i sam sobie chciałbym coś udowodnić - mówi Bartosz Ślusarski. Testem dla napastników Lecha będą mecze pucharowe - zanim rozpocznie się ekstraklasa, Lech prawdopodobnie rozegra sześć spotkań w eliminacjach Ligi Europejskiej i jedno w Pucharze Polski. Jeśli napastnicy będą zawodzić, klub jeszcze przed startem krajowych rozgrywek będzie musiał szukać wzmocnień. - Tak się składa, że mecze Ligi Europejskiej są dla klubu testem przed ligą. Oby tych spotkań było jak najwięcej. Myślę, że to właśnie one pokażą, jak wygląda sytuacja zespołu w poszczególnych formacjach - przyznaje napastnik Lecha. Ostatni miesiąc był dla "Ślusarza" wyjątkowy - piłkarz został ojcem i to od razu podwójnym. Na świat przyszły bowiem bliźniaki - Kuba i Lena. - Jeśli chodzi o życie prywatne, to spełniłem swoje marzenia. Narodziny dzieci mogą na mnie wpłynąć tylko pozytywnie, mogą pomóc. Będę miał dla kogo grać, oczywiście oprócz narzeczonej. Będę robił wszystko, by jak najszybciej je pozdrowić, a w jaki sposób, to chyba wiadomo - śmieje się piłkarz. Pytanie tylko, czy po narodzinach bliźniaków nie powinny być dwie kołyski? - Trzeba się zastanowić, jak to zrobić. Najlepiej będzie, jak zdobędę dwie bramki w meczu, wtedy wszystko się ładnie podzieli - dodaje piłkarz. Andrzej Grupa