Najlepsza jedenastka letniego okienka kosztowała łącznie 465 tys. euro, a na tą kwotę składałysię dwa nazwiska: Matej Rodin i Josip Juranović. Polskie kluby nadal jednak wolą sprowadzać nowych graczy bez płacenia za nich - wynika z podsumowania letniego okna transferowego przygotowanego przez analityków Grant Thornton.
Podsumowanie dotyczy okna letniego, zamkniętego wyjątkowo późno, bo w październiku zeszłego roku. Obecne okno transferowe jest zaledwie na półmetku, zatrzaśnie się na koniec lutego i wtedy przekonamy się, kto zostanie królem zimowego polowania na nowych piłkarzy. Szanse na to ma poznański Lech, który pozyskał już czterech piłkarzy - Bartosza Salamona, Antonio Milicia, Jespera Karlströma i Nikę Kwekweskiriego.
Latem to Lech Poznań dokonał najlepszego transferu, gdyż za takowy w raporcie Grant Thornton został uznany szwedzki napastnik Mikael Ishak. W zestawieniu punktów przyznzwanych za rozegrane minuty, strzelone gole czy zaliczone asysty wyprzedził Filipa Mladenovicia z Legii Warszawa, ściągniętego do niej z Lechii Gdańsk.
W tej klasyfikacji czołówka transferów ofensywnych wygląda tak:
1. Mikael Ishak (Lech Poznań) - 130 pkt
2. Marcin Cebula (Raków Częstochowa) - 86 pkt
3. Mateusz Kuzimski (Warta Poznań) - 83 pkt
Bartosz Nowak (Górnik Zabrze) - 83 pkt
Ivi Lopez (Raków Częstochowa) - 63 pkt
Czołówka transferów defensywnych wygląda tak:
1. Filip Mladenović (Legia Warszawa) - 124 pkt
2. Josip Juranović (Legia Warszawa) - 95 pkt
3. Alan Czerwiński (Lech Poznań) - 92 pkt
Jak czytamy w raporcie, polskie kluby wydały latem bardzo mało. "W ciągu ostatnich lat większość transferów dokonywanych przez polskie kluby realizowana była w formie bezgotówkowej. Trend ten widać również w letnim okienku transferowym sezonu 2020/2021. Najlepsza jedenastka letniego okienka kosztowała łącznie 465 tys. euro, a na tą kwotę składałysię dwa nazwiska: Rodin i Juranović. Pozostali zawodnicy, w tym również najlepsza trójka letniego okienka pozyskana została bez kwoty odstępnego. Przeprowadzane transfery pokazują, że pozyskanie dobrej jakości zawodnika nie musi się wiązać z opłatą transferową, jednak ograniczenia finansowe polskich klubów na pewno negatywnie wpływają na tempo rozwoju ligi." - piszą twócy raportu.
I dalej: "Ponad połowa zawodników pochodzi z Polski. To istotna zmiana względem lat ubiegłych, gdy w gronie najlepszych pozyskanych zawodników Polacy stanowili mniejszość. Coraz wyraźniej zarysowuje się trend pozyskiwania wartościowych graczy z polskim paszportem na rynku krajowym, ale również sprawdzonych w realiach Ekstraklasy obcokrajowców."
Latem 2020 roku szeregi klubów PKO BP Ekstraklasy zasiliło ponad 130 zawodników. Przynajmniej za 25 z nich (ujawnione kwoty transferów) nowi pracodawcy musieli zapłacić poprzedniemu klubowi kwotę odstępnego. To jedynie 19 procent łącznej liczby transakcji zawodników (przy 26 procent w poprzednim sezonie).
Za najbardziej efektywny finansowo transfer zostało uznane sprowadzenie Dawida Abramowicza przez Wisłę Kraków. Polak został kupiony za kwotę zaledwie 15 tys. euro, a zanotował 5 meczów bez straty gola, a do swoich statystyk dołożył 2 asysty. Na murawie spędził łącznie 739 minut. Na drugim miejscu pod względem efektywności wydanych pieniędzy znalazł się Matej Rodin z Cracovii Kraków. Chorwat zakupiony za 65 tys. euro z NK Varazdin spędził na boisku 990 minut, zanotował 5 cmeczów bez straty gola oraz jedną asystę.