Nieżyjący już dziennikarz Radia Poznań Jacek Hałasik wspominał, jak niegdyś dostał w ucho od kibiców Warty Poznań za to, że wznosił okrzyki na cześć Lecha Poznań. Miało to miejsce w latach sześćdziesiątych i było jednym z ostatnich akordów jakiejś realnej rywalizacji między Lechem a Wartą o dominację w Poznaniu. Rywalizacji rozstrzygniętej na korzyść Lecha w sposób bezdyskusyjny. Uważa się, że Lech przypieczętował swą dominację w Poznaniu wielkim boomem, jaki nastąpił tu po jego awansie do ekstraklasy w 1972 roku. Był to spektakularny powrót, w trakcie którego grający na wielkim Stadionie Szyca (wtedy 22 Lipca) poznański Lech notował ogromne frekwencje rzędu 50-60 tysięcy widzów na jednym tylko spotkaniu. Warta Poznań dopiero teraz może pobić swój rekord w ekstraklasie, gdy jest gospodarzem derbów z Lechem przy Bułgarskiej i może liczyć w niedzielę na frekwencję przekraczającą 20 tysięcy kibiców. W rzeczywistości pozycja Lecha urosła w Poznaniu znacznie wcześniej. Już w latach sześćdziesiątych i mimo tego, że Kolejorz grywał bardzo nisko, chwilami wręcz w drugiej lidze, na mecze chodziły tłumy ludzi, a poznański klub już wtedy był pod tym względem fenomenem. CZYTAJ TAKŻE: Czy Lech Poznań może kiedyś stracić swoją pozycję na rzecz Warty? Pamiętajmy, że Warta Poznań po drugiej wojnie światowej była przedwojennym reliktem, który jako "klub burżuazyjny" nie miał łatwego życia w stalinowskiej Polsce. Lech również, jako że Poznań znajdował się na marginesie Polski Ludowej pod względem dużych zakładów napędzających przemysł ludowej ojczyzny. Miał Zakłady Cegielskiego, ale próby podpięcia pod niego któregoś z poznańskich klubów kończyły się fiaskiem. Warta Poznań i Lech Poznań nie były pupilkami PRL Warta Poznań została zdegradowana w 1950 roku. Lech Poznań, nawiasem mówiąc, niewiele później, bo w 1957 roku, przy czym w jego wypadku była to degradacja chwilowa i czasowa. Warta spadła na całą epokę, a do najwyższej ligi wróciła już po upadku PRL. Uformował się więc w Poznaniu jasny układ - Lech nadawał ton i grał wysoko, a Warta pałętała się niżej i po wojnie mieliśmy jedynie dwa sezony, w których kończyła sezon wyżej niż Lech. Więcej o tym można przeczytać tutaj. Zieloni wrócili do Ekstraklasy w 1993 roku, ale na bardzo krótko. Wtedy był to rodzaj kaprysu ludzi, którzy postanowili wspierać finansowo ją a nie Lecha. Nic trwałego. Teraz sytuację mamy inną, bo chociaż Warta co roku skazywana jest - z racji chociażby potencjału i niskiego budżetu - na pewną degradację, to jednak w lidze pozostaje i jej współistnienie z Lechem zaczyna mieć miejsce na zupełnie innej płaszczyźnie niż przed 2020 rokiem. To może być ciekawe zjawisko socjologiczne. Warta nie zagrozi pozycji Lecha i nie ma takich ambicji, jednakże jest z nim w bezpośredniej konfrontacji i bliżej niż przez ostatnie 70 lat razem wzięte. Czym w pysk dostawali kibice Lecha Poznań przez ostatnie siedem lat [GRA NAWROTA o mistrzostwie dla Lecha Poznań]