Dzień po meczu ze Steauą Bukareszt zmierzyli się z wiceliderem chorwackiej ekstraklasy - Hajdukiem Split, a trener Jose Mari Bakero wystawił czterech graczy z Młodej Ekstraklasy. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 1-1. Sprawiedliwym, bo w pierwszej połowie przeważali Chorwaci, a w drugiej - mistrzowie Polski. Trener Bakero dał odpocząć m.in. Ivanowi Djurdjevicowi i Bartoszowi Bosackiemu, którzy wczoraj rozegrali 90 minut ze Steauą. To sprawiło, że defensywa Lecha była jeszcze bardziej eksperymentalna - pamiętajmy, że ze zgrupowania kadry w Portugalii nie wrócili jeszcze Marcin Kikut, Grzegorz Wojtkowiak i Hubert Wołąkiewicz, a kontuzję leczy Manuel Arboleda. Z konieczności Seweryn Gancarczyk zagrał na środku obrony, a jego partnerem był wysoki Marcin Kamiński. Nie grali też Tomasz Bandrowski, Jacek Kiełb, Rafał Murawski, Siergiej Kriwiec czy Artjoms Rudnevs - z tych piłkarzy można by zrobić całkiem niezły skład, pewnie mocniejszy od wystawionego przeciwko Chorwatom. Z drugiej jednak strony Hajduk też był osłabiony, bo w swojej kadrze ma kilku reprezentantów. Chorwaci przycisnęli Lecha po upływie 20 minut gry. Najpierw Jasmin Burić z trudem obronił strzał z 10 metrów Marina Tomasova, a zagrożenie to było efektem błędu Seweryna Gancarczyka. Po chwili Bośniak był już bezradny, gdy Marin Ljubicic wykorzystał dośrodkowanie Ante Rezicia i strzałem pod poprzeczkę dał swojej drużynie prowadzenie. Tuż przed przerwą powinno być 2-0 - najpierw Buricia nie zdołał zaskoczyć Josip Barisić, a po chwili w słupek bramki Lecha trafił piłką obrońca Mirko Oremus. Po przerwie Lech nie pozwolił już rywalom na tak wiele - swoje zrobiły też zmiany, bo boisko opuścili dwaj gracze z Młodej Ekstraklasy (Igor Jurga i Wojciech Golla), a ich miejsce zajęli bardziej doświadczeni Jakub Wilk i Jan Zapotoka. Kilka bramkowych okazji miał nowy snajper Lecha Vojo Ubiparip, ale gola poznaniacy zdobyli ze stałego fragmentu. Po akcji Luisa Henriqueza piłkę ręką zagrał w polu karnym Matej Jonjić - Semir Stilić zdecydował się na silny strzał w środek bramki i w tym wypadku była to decyzja słuszna. W końcówce meczu poznaniacy mieli nawet przewagę, ale nie przekładała się ona na kolejne sytuacje pod bramką Hajduka. To nawet Chorwaci byli bliscy zadania w ostatniej minucie meczu decydującego ciosu - Gancarczyk zdążył jednak z interwencją przed strzałem Anasa Sharbiniego. Lech Poznań - Hajduk Split 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Marin Ljubicić (24.), 1-1 Semis Stilić (55. z rzutu karnego). Lech Poznań: Burić - Jurga (46. Wilk), Kamiński, Gancarczyk, Henriquez - Golla (46. Zapotoka), Możdżeń - Mikołajczak, Stilić, Ślusarski (70. Kowalczuk) - Ubiparip (82. Drewniak).