Aktualny mistrz Polski wciąż wierzy w możliwość obrony tytułu, ale sam powoli odbiera sobie na to szansę. Tak bowiem w Poznaniu odbiera się remis 0-0 ze <a class="db-object" title="Stal Mielec" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-stal-mielec,spti,8096" data-id="8096" data-type="t">Stalą Mielec</a>. Mimo wszystko dość pechowy, bo VAR zabrał <a class="db-object" title="Lech Poznań" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lech-poznan,spti,8086" data-id="8086" data-type="t">Lechowi </a>gola i rzut karny, do tego nie zainterweniował przy zagraniu ręką rywala w polu karnym. Sam <a class="db-object" title="Adriel Ba Loua" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-adriel-ba-loua,sppi,18943" data-id="18943" data-type="p">Adriel Ba Loua</a> miał kilka szans na zdobycie zwycięskiej bramki. Gdy tak się stało, strata Lecha do<a class="db-object" title="Raków Częstochowa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rakow-czestochowa,spti,8095" data-id="8095" data-type="t"> Rakowa Częstochowa </a>zmalałaby do 11 punktów, a przecież dziś o godz. 19 "Kolejorz" zagra zaległy mecz z lipca z <a class="db-object" title="Miedź Legnica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-miedz-legnica,spti,8074" data-id="8074" data-type="t">Miedzią Legnica</a>. Za cztery dni czeka go zaś rewanż z tym beniaminkiem w Poznaniu. Zdobycie kompletu punktów to dla Lecha warunek konieczny, by dalej liczyć się w walce o tytuł. Luty to kluczowy miesiąc dla Lecha Poznań. Ma dwa cele Gracze Lecha wiedzą, że sytuacja jest trudna, a luty to dla nich kluczowy miesiąc. Muszą odrabiać straty w lidze, a do tego dochodzi im jeszcze konfrontacja z norweskim <a class="db-object" title="Bodo/Glimt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-bodo-glimt,spti,3256" data-id="3256" data-type="t">FK Bodø/Glimt</a> w Lidze Konferencji. Jeśli na obu frontach zawiodą, sezon praktycznie już się zakończy. Pozostanie gra w Ekstraklasie już daleko za plecami Rakowa. - Każdy oczekiwał od nas trzech punktów i my też tego oczekiwaliśmy, nie wyobrażaliśmy sobie powrotu do Poznania tylko z jednym. Niestety to jest piłka nożna i nie wszystko można wygrywać, nie wszystko da się wygrywać. Cieszą na pewno sytuacje, które sobie stworzyliśmy, bo to też nie jest tak, że 0:0 to był taki fatalny mecz bez okazji - pocieszał się po meczu w Mielcu pomocnik Lecha <a class="db-object" title="Radosław Murawski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-radoslaw-murawski,sppi,19117" data-id="19117" data-type="p">Radosław Murawski</a>. - Jasne, że śledzimy poczynania innych drużyn, to jest nasza praca. Drużyny z czołówki też potraciły swoje punkty, więc mogliśmy to wykorzystać, ale ważne też, że one nie wygrały. Sytuacja jest taka, jakbyśmy zaczynali od nowa - dodaje. Lech w pogoni za Rakowem i Legią. A Miedź ściga Jagiellonię W Legnicy Lecha też czeka ciężka przeprawa, a może nawet trudniejsza, bo Miedź walczy o życie. Jej strata do "bezpiecznej" w tym momencie <a class="db-object" title="Jagiellonia Białystok" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-jagiellonia-bialystok,spti,8085" data-id="8085" data-type="t">Jagiellonii </a>to w tym momencie sześć punktów, czyli sporo. No i w perspektywie dwa spotkania z aktualnym mistrzem kraju. - Grają tym samym ustawieniem, co Stal, może to być podobne spotkanie. Będą na pewno zasuwać, tym bardziej że im te punkty są potrzebne, tak jak nam zresztą - przyznaje Murawski, cytowany przez klubową stronę. Jeśli Lech wygra w Legnicy, przesunie się na trzecie miejsce w tabeli. Do Rakowa będzie tracił 10 punktów, a do Legii - trzy. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/rozgr-polska-pko-ekstraklasa,spci,670,tab,tabele" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy!</a> Początek spotkania w Legnicy - o godz. 19. Tekstowa relacja "na żywo" - na sport.interia.pl.