Dziś o g. 20 w drugim półfinale Totolotek Pucharu Polski Lech Poznań podejmie Lechię Gdańsk. Transmisja w Polsacie Sport. Dla Grzegorza Mielcarskiego faworytem wydają się być gospodarze. - Poznaniacy wygrali w sobotę z Legią i to na pewno dodało im pewności siebie. Lechia nie najlepiej zaprezentowała się przeciwko Cracovii. Nie można jednak powiedzieć, że jest skazana na porażkę. W tym zespole jest kilku zawodników, którzy potrafią sprawić psikusa. Jest Flavio Paixao, który potrafi zdobyć bramkę w każdym momencie. Jest Łukasz Zwoliński, który też jest w dobrej dyspozycji - uważa ekspert Canal+ Sport. - Lechia z pewnością ma swoje atuty. Pytanie, jak do tego meczu podejdzie Lech. Czy aby ten zachwyt po zwycięstwie z Legią nie będzie zbyt duży i takie poczucie, że "teraz to my jesteśmy najlepsi" nie zaszkodzi. Trzeba pamiętać, że w drugiej połowie Lechowi brakowało już trochę sił - mówi Mielcarski. Zarówno Lech Poznań, a zwłaszcza Lechia Gdańsk nie mają jeszcze zagwarantowanego udziału w europejskich pucharach. Na koniec sezonu może się okazać, że którejś z drużyn zabraknie w tych rozgrywkach. To wszystko powoduje, że dziś należy się spodziewać bardzo ciekawego spotkania. - Zdecydowanie jest o co grać. Obydwie drużyny są bardzo ofensywne. Czekam na ten mecz i z przyjemnością go sobie zobaczę. Piotr Stokowiec potrafi ustawić tak swój zespół, żeby mecze z udziałem tej drużyny były atrakcyjne. Podobnie Dariusz Żuraw. Ma w drużynie młode, głodne wilczki. Spodziewam się interesującego spotkania - dodaje Mielcarski.