- Normalnie to w tym okresie mamy nowe transfery, a dziś przedstawiam nowego trenera. Podpisaliśmy parę dni temu umowę z Maciejem Skorżą na trzy lata. Chcemy w tym sezonie do samego końca walczyć o mistrzostwo Polski i znowu wrócić do Europy, w której nie było nas przez ostatnie trzy lata. Dlaczego Maciej Skorża? Bo ma sukcesy, zna realia i wie jak dotrzeć do piłkarzy, a to w tej chwili najważniejsze - mówił wiceprezes zarządu Lecha Piotr Rutkowski. Dodał, że klub nie chciał obcokrajowca, bo ten nie gwarantował dłuższej pracy z zespołem. - Mieliśmy paru takich szkoleniowców wyselekcjonowanych, ale oni uznają pracę w Polsce czy w Lechu jako proces krótkofalowy. Trener Skorża ma inne plany, zdążył już zabrać ważny głos w naszym komitecie transferowym, był na obserwacji piłkarza, a w poniedziałek wejdzie do szatni - przyznał Rutkowski. Skorża do końca tego tygodnia nie będzie prowadził zajęć drużyny, także w niedzielnym spotkaniu z Cracovią nie usiądzie na ławce. Rolę pierwszego szkoleniowca wciąż będzie pełnił Krzysztof Chrobak. Nie jest to jednak związane z umową Skorży z agencją menedżerską, która załatwiła mu poprzedni angaż w Arabii Saudyjskiej. - Jeszcze chwila i bym uwierzył w taką umowę. Nie ma jej jednak, mógłbym pracować w Lechu od razu. Na początku rozmów ustaliliśmy jednak, że przejmę zespół na początku przerwy reprezentacyjnej, wtedy będę miał już cały sztab szkoleniowy. Dziś nie ma go jeszcze, ale chcę zaprosić do współpracy ludzi grających kiedyś na takim poziomie, do którego my chcemy dążyć - mówi Skorża. - Dla mnie praca w Lechu to duże wyróżnienie. Podoba mi się filozofia klubu, pod tym względem to klub w Polsce wyjątkowy. Nasze rozmowy były specyficzne, bo przez dwa dni byłem maglowany jak na egzaminie maturalnym. Usłyszałem, co Lech chce osiągnąć i nie jest to projekt oparty na tymczasowości. Decyzję podjąłem bardzo szybko. W tej chwili Lech Poznań i Maciej Skorża mają wspólny cel: szybko wrócić do Europy. Potencjał Lecha i okoliczności, jakie się pojawią pozwalają myśleć, że to będzie klub regularnie grający w Lidze Europejskiej i Lidze Mistrzów, mający markę - dodaje. 42-letni Skorża zaczynał pracę szkoleniową kilkanaście lat temu we Wronkach. Później osiągał sukcesy z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, Wisłą Kraków i Legią Warszawa. Jeszcze w Amice, a później także po odejściu z niej, pełnił rolę asystenta Pawła Janasa w reprezentacji Polski. - Dla mnie to zatoczenie koła. Przez 10 lat dane mi było prowadzić cztery polskie kluby, z niektórymi udało się coś wygrać. To zdobyte doświadczenie jest sporym kapitałem, wykorzystam go w Lechu Poznań. Mam teraz zadanie krótkofalowe: nawiązać relację z drużyną. Trzeba poprawić dwa elementy: mentalny, bo jest problem z grą drużynową oraz dyscyplinę taktyczną. To kwestie konieczne do upilnowania od pierwszych godzin pracy - przyznaje Skorża, który przez ostatnie czternaście miesięcy nie pracował w żadnym klubie. - Teraz rozpoczynam nowy etap, a przez ten rok pewne rzeczy usystematyzowałem, poukładałem, przewartościowałem niektóre elementy. Ten czas był mi potrzebny po tylu latach ostrej pracy. Czuję się teraz bardziej dojrzałym trenerem. Mówiąc językiem Formuły 1, miałem dłuższy pit-stop. Skorża musi pogodzić się z tym, że zastaje drużynę bez Łukasza Teodorczyka, który za ponad cztery miliony euro został sprzedany do Dynama Kijów. - Sytuacja jest skomplikowana, zespół potrzebuje wzmocnień. Wierzę w tych... trzech zawodników, prawda panie prezesie? - zapytał siedzącego obok Rutkowskiego. - Hmm, tak, ale nie wiadomo w jakim okresie - odpowiedział wiceprezes klubu. - Potrzebujemy tych wzmocnień aby wejść na inne obroty. Usatysfakcjonowany będę tylko wtedy, gdy Lech Poznań wygra ligę, a celem minimum jest gra w pucharach. Tu, w Poznaniu, człowieka ocenia się przez efekty jego pracy. Chciałbym właśnie kibicom Lecha powiedzieć, że będę przemawiał wynikami i grą drużyny. Rutkowski zapewnił, że żaden inny piłkarz Lecha nie opuści już drużyny w tym okienku transferowym. - Gdy tylko pojawiła się oferta w jego sprawie, to zaraz wznowiliśmy rozmowy z graczami, którzy mogliby go zastąpić. Chcemy dokonać wzmocnień, ale zostało tylko kilka dni, nie wszystko zależy od nas. Rozmawiamy z trzema piłkarzami, mam nadzieję, że dwóch do nas dołączy. Musimy się też przygotować na najważniejsze okienko, czyli to styczniowe - kończy Rutkowski. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>