To czwarty tak wysoki transfer ofensywnego piłkarza z Lecha Poznań w ostatnich latach. Na sprzedaży Roberta Lewandowskiego, Artjomsa Rudnevsa, Aleksandara Tonewa oraz Teodorczyka poznaniacy zarobili w sumie ponad 15 milionów euro, choć część tej kwoty musieli oddać menedżerom, związkom piłkarskim, samym zawodnikom itd. W przeciwieństwie do Lewandowskiego i Rudnevsa, Teodorczyk nie opuścił Lecha jako król strzelców ekstraklasy. W poprzednim sezonie był trzecim snajperem ligi - za Marcinem Robakiem i Marco Paixao. W obecnych rozgrywkach zdobył trzy gole, choć nie był w pełni sił po kontuzji. Propozycje transferowe zaczęły spływać do Lecha jeszcze w czerwcu - głównie z Niemiec. Reprezentanta Polski chciał pozyskać beniaminek 2. Bundesligi RB Lipsk, ale ostatecznie negocjacje zostały zerwane na poziomie ponad trzech milionów euro. Gdy Lech w fatalnym stylu pożegnał się z rozgrywkami Ligi Europejskiej, klub zaczął szukać dodatkowych pieniędzy. Oferta z Kijowa była znakomita, a sam piłkarz też nie odrzucił możliwości przenosin na wschód. Gdy w poniedziałek przechodził badania medyczne w Dynamie, chęć zakupu Teodorczyka zgłosił jeszcze Celtic Glasgow - pod kątem gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Szkoci jednak we wtorek pożegnali się z marzeniami o Champions League i temat upadł. Dziś "Teo" podpisał pięcioletnią umowę w stolicy Ukrainy. Dynamo, prowadzone przez Serhija Rebrowa, w tym sezonie nie zakwalifikowało się do rozgrywek Ligi Mistrzów, ale ma zapewniony udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej - będzie rozstawione w pierwszym koszyku. To, że Teodorczyk wystąpił już w tej edycji w barwach Lecha w spotkaniach z Nomme Kalju i Stjarnar Garbaer, nie ma znaczenia dla jego występów w tych rozgrywkach w barwach Dynama. W miejsce Teodorczyka Lecha jeszcze w tym tygodniu ma pozyskać nowego napastnika - prawdopodobnie będzie nim Eduards Visznakovs z Widzewa. Dodatkowo "Kolejorz" chce też środkowego pomocnika. Andrzej Grupa