Paixao oraz Teodorczyk są współliderami klasyfikacji najlepszych strzelców - razem z Pawłem Brożkiem. Ten już dziś może jednak ponownie uciec konkurentom. Teodorczyk rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, choć przecież w ataku Lecha teoretycznie nie ma konkurencji - zwłaszcza po odsunięciu od zespołu Bartosza Ślusarskiego. Trener Mariusz Rumak postawił jednak na wariant z wysuniętym Kasperem Hamalainenem, który nie miał problemów z urazami w trakcie przygotowań do rundy. Te zaś dotykały Teodorczyka. Obaj napastnicy "Kolejorza" zdobyli po golu - Fin trafił głową po rzucie rożnym na 1-0, a "Teo" ustalił wynik na 2-1 po przepięknym uderzeniu zza linii pola karnego. Wcześniej sam wywalczył sobie pozycję strzelecką, przebiegł z piłką kilkanaście metrów począwszy od bocznej linii boiska, opuścił przy tym szesnastkę. - Szukałem wolnego miejsca do strzału. Może uciekłem za daleko, może nie, nie wiem. Wyszło to jednak idealnie - mówił reprezentant Polski po meczu. Teodorczyk nie był zadowolony z faktu, że spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. - Taka była decyzja trenera, nic z tym nie mogłem zrobić. Mogłem tylko wejść i pokazać, że nie zasługuję na to - stwierdził. - Oczywiście, że chcę grać jak najwięcej, ale w takich przypadkach kibicuję chłopakom i czekam na swoją okazję. W końcu wszedłem i mogłem powalczyć. Szala się wahała, a ja trochę pomogłem przechylić ją na naszą stronę. Hamalainen także był zadowolony ze swojego występu. - Nie grałem pierwszy raz w ataku, to już się zdarzało. Miałem kilka dobrych szans, strzeliłem jednego gola. Z Łukaszem jesteśmy różnymi typami graczy, on jest silniejszy, ja mogę się cofnąć i zagrać na jeden kontakt. Trener podjął taką decyzję, ja byłem gotowy także na inne rozwiązanie. Ważne, że są trzy punkty, a "Teo" strzelił pięknego gola - mówił Fin. Być może w piątek w Szczecinie szansę gry od początku dostałby w nagrodę Teodorczyk, ale... musi pauzować za żółte kartki. Tę czwartą dostał w końcówce meczu ze Śląskiem - za spóźniony atak w nogi Rafała Grodzickiego. - Czy nie było warto odstawić nogi? Ja nigdy nie odstawiam. Teraz bym odstawił, w następnym meczu odstawił, a przecież nie o to chodzi. Gram agresywnie i trudno by mi było w szesnastu meczach wiosennych nie dostać tej kartki - mówił Teodorczyk, który po strzeleniu gola pokazał koszulkę z napisem "Bo życie jest walką". - Łukasz wytłumaczył mi, o co chodzi, ale jeżeli będzie chciał to upublicznić, to sam to zrobi - skomentował pomocnik Lecha Łukasz Trałka. - Ech, długa historia - machnął ręką Teodorczyk i opuścił klub. Autor: Andrzej Grupa Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę