"Kolejorz" zagra z Rangers na legendarnym stadionie Ibrox w czwartek o godz. 21 - transmisja w Polsacie Sport Premium i na platformie IPLA. To druga kolejka fazy grupowej Ligi Europy, a wicemistrz Szkocji jest w znacznie lepszej sytuacji, bo wygrał pierwsze spotkanie w Liege ze Standardem. Na dodatek Lechowi wypadło dwóch bardzo ważnych graczy - Pedro Tiba i Jakub Kamiński, zaś także nieobecny w Glasgow Djordje Crnomarković był alternatywą dla Thomasa Rogne, gdyby Norweg znów doznał urazu. - Mają drobne urazy. A czy to duży cios? Jutro się okaże, na pewno każdy z nich jest dla nas bardzo ważny. Kartki i kontuzje są jednak wliczone w grę każdego piłkarza i w moją pracę jako trenera. Musimy tak zestawić zespół, by gra wyglądała dobrze i wynik był korzystny - mówił Żuraw, który nie zgadza się z tym, że "Kolejorz" ma wąską kadrę w defensywie. - Mamy po dwóch graczy na każdą pozycję: dwóch lewych obrońców, dwóch prawych i czterech środkowych. Wiem, do czego się nawiązuje: że z Benficą mieliśmy sporo problemów. Tyle, że takie sytuacje, gdy wypada trzech czy czterech piłkarzy zdarzają się bardzo rzadko. Nie jesteśmy przygotowani by mieć sześciu obrońców środkowych, musimy sobie radzić z tym, co mamy. Sytuacja na dzisiaj nie wygląda źle - komentował Dariusz Żuraw. Czy Lech spodziewa się podobnego starcia do tego z zeszłego tygodnia przeciwko Benfice? - Analizę będziemy mieli dopiero dzisiaj po kolacji, ale Rangers to zespół bardzo zdyscyplinowany. Bardzo szybko wracają do swojego ustawienia po stracie piłki, natomiast w ataku są szybcy i kreatywni, umieją kontrować. Ten zespół można scharakteryzować jako solidny i zdyscyplinowany w obronie, a mają też duży potencjał z przodu. Nie jest przypadkiem, że tracą tak mało bramek. Jeśli więc uda nam się stworzyć w czwartek sytuacje, to musimy je wykorzystać, bo nie będzie ich dużo - przewiduje Żuraw, który wierzy w to, że jego zespół stać na drugie tak dobre spotkanie, jak to z Benficą. - Postaramy się, ale to co byśmy chcieli zmienić, to wynik. Nad czym pracowaliśmy na treningach? Trudno mówić o treningach, gdy po meczu jest rozruch pomeczowy, później rozruch przedmeczowy i wylot. Bardziej skupiamy się na analizie gry przeciwnika, bo na konkretny trening nie ma po prostu czasu - kończy Żuraw. Andrzej Grupa Autor: Marcin Pawlicki