Mecz Rangers - Lech w czwartek o godz. 21 - transmisja w Polsacie Sport Premium oraz na platformie IPLA. Jeśli "Kolejorz" przegra, będzie tracił do Rangers już sześć punktów. To postawi go w bardzo trudnej sytuacji w walce o awans. Rangers to obok Benfiki Lizbona faworyt tej grupy. Niestety, w porównaniu do meczu z wicemistrzem Portugalii, w Lechu zabraknie aż trzech piłkarzy. Dwaj to ostatnio gracze kluczowi - Pedro Tiba odpowiada za rozegrania i reguluje tempo akcji, z kolei młody Jakub Kamiński świetnie sprawdza się w akcjach kombinacyjnych i w kontratakach. To zresztą akcja duetu Tiba - Kamiński dała Lechowi gola na 2-2 w starciu z Benficą - Mikael Ishak dobił wówczas uderzenie młodego skrzydłowego. Tiba nie zagrał już w niedzielnym meczu z Cracovią - powodem właśnie był uraz odniesiony w spotkaniu z Benficą. Wydawało się jednak, że będzie w stanie wykurować się na mecz ze Szkotami. Nic z tego - mecz obejrzy z domu w Poznaniu. Kamiński i Crnomarković doznali kontuzji przed wylotem. Obaj grali przeciwko Cracovii, wtedy wszystko było w porządku. Także w ich przypadku przerwa będzie krótka, powinni wrócić do gry w przyszłym tygodniu. W poniedziałek Lech zagra w Pucharze Polski ze Zniczem w Pruszkowie, a w czwartek podejmie Standard Liege w Lidze Europy. Do Glasgow nie poleciał także Bohdan Butko, ale jego absencja nie jest problemem. Co w tej sytuacji zrobi Dariusz Żuraw? Na środku obrony zagra zapewne duet Lubomir Szatka (wraca po kartkach) - Thomas Rogne (wyleczył kontuzję). Zamiast Kamińskiego na skrzydle może już grać Tomasz Sykora - dla Czecha będzie to jednak pierwsze spotkanie od miesiąca. Ewentualnie istnieje też możliwość ustawienia na skrzydle Tymoteusza Puchacza, a na lewej obronie Wasyla Krawca. Zostaje też Michał Skóraś. Gorzej z zastąpieniem Tiby. Warianty z zastępowaniem go Filipem Marchwińskim (wariant ofensywny, cofniętym graczem jest wówczas Jakub Moder) lub Karlem Muharem (wariant defensywny) nie zdawały dotąd egzaminu. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy D Ligi Europy Andrzej Grupa