W trzech rozegranych spotkaniach, najpierw w Pucharze UEFA, a obecnie w LE, Lech z drużyną znad Morza Kaspijskiego nie doznał porażki. Chazar chce to w czwartek zmienić, gdyż tylko zwycięstwo da awans do trzeciej rundy. W o wiele korzystniejszej sytuacji jest Kolejorz, któremu po remisie 1-1 w pierwszym meczu w Azerbejdżanie, wystarczy bezbramkowy remis. "Słyszeliśmy, że zawodnicy Lecha sądzą, iż naszą najgroźniejszą bronią są stałe fragmenty gry. Nie będę tego komentował. Przylecieliśmy do Polski w najsilniejszym składzie i choć wiemy, że statystyki z dotychczasowych konfrontacji obydwu zespołów są dla nas niekorzystne, chcemy je zmienić" - powiedział podczas konferencji trener Chazara Junis Hueseynovun. Szkoleniowiec dodał, że liczy na zwycięstwo i wsparcie ze strony kibiców. "Przyleciało z nami pięćdziesięciu fanów, na mecz przyjadą także nasi rodacy mieszkający w Polsce". Goście bardzo starannie przygotowywali się do czwartkowego rewanżu. "Analizowaliśmy dokładnie grę Lecha, który zapewne będzie atakował od początku po to, aby szybko strzelić bramkę. Jesteśmy na to przygotowani. W Lenkoranie było 1-1. Liczę teraz na znacznie korzystniejszy dla nas rezultat" - przyznał trener Chazara.