O śmierci legendarnego trenera poinformował rzecznik prasowy Lecha Maciej Henszel. Jerzy Kopa odegrał ważną rolę w odbudowie poznańskiego klubu - pracował w nim trzykrotnie w latach 70., 80. i 90. Jerzy Kopa przejął Lecha jako 34-latek Kopa trafił do Poznania na początku października 1976 roku - kolejowy klub był wtedy w głębokim kryzysie, po ośmiu kolejkach miał na koncie zaledwie dwa punkty i bilans bramek 5-18. Lech wykorzystał przerwę w rozgrywkach i ściągnął nowego trenera z Szombierek Bytom. "Jednym z powodów, dla których objął poznański zespół była - jak powiadał Kopa - spora analogia między Lechem a Szombierkami. Sprowadzała się ona m.in. do komplikacji kadrowych, niedowładu organizacyjnego i katastrofalnej sytuacji w tabeli" - opisywała kulisy zatrudnienia Kopy w Poznaniu Encyklopedia Fuji. Kopa z Lechem przegrał trzy kolejne spotkania, ale jeszcze przed nimi zabrał zespół na zgrupowanie, które do historii przeszło pod nazwą "cudu w Błażejewku". Tam Kopa narzucił piłkarzom katorżniczą pracę, po trzy treningi dziennie. Efekty przyszły w dalszym czasie, bo Lech zaczął gonić stawkę. Ostatecznie utrzymał się w pierwszej lidze, a rok później zajął już trzecie miejsce - to dało mu kwalifikację do Pucharu UEFA. I to właśnie z Jerzym Kopą na ławce "Kolejorz" we wrześniu 1978 roku zadebiutował w pucharach - przegrał 0-5 i 2-5 z MSV Duisburg. To też za czasów tego trenera do Poznania trafił Mirosław Okoński, choć chciała go przejąć Pogoń Szczecin. Kopa zbudował podwaliny pod zespół, który przejął po nim Wojciech Łazarek i zaczął osiągać największe sukcesy. Jerzy Kopa w Pogoni i Legii Kopa z kolei od razu trafił do drugoligowej Pogoni Szczecin i tam pracował przez blisko trzy lata. Wprowadził "Portowców" do Ekstraklasy, jego zespół prowadził po rundzie jesiennej sezonu 1981/82, dwukrotnie grał w finale Pucharu Polski (0-1 po dogrywce z Legią w 1981 roku i 0-1 z Lechem rok później). Szkoleniowiec Pogoni dostał tytuł trenera roku, a do przeprowadzki do Legii namówił go Kazimierz Górski. I tak został jego następcą, choć w Legii większych sukcesów nie osiągnął. Do Lecha wrócił w 1989 roku - jako menedżer, który miał pomagać młodemu trenerowi Andrzejowi Strugarkowi. Ten duet sięgnął po mistrzostwo Polski i Superpuchar w 1990 roku - nagrodą był awans do Pucharu Mistrzów Krajowych. "Kolejorz" wyeliminował wówczas Panathinaikos Ateny i trafił na prowadzony przez Franza Beckenbauera Olympique Marsylia, który w składzie miał Erica Cantonę, Jean-Pierre’a Papina czy Chrisa Wadle’a. W Poznaniu "Kolejorz" wygrał 3-2, ale we Francji został rozgromiony 1-6, choć po tamtym spotkaniu było wiele podejrzeń co do uczciwości rywali. W Lechu i Legii pracował jeszcze przez chwilę pod koniec lat 90., ale w międzyczasie głównie zajmował się już pośrednictwem w transferach piłkarzy. Jerzy Kopa miał 79 lat.