Lech Poznań już 2 maja zmierzy się w finale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, aby po 13 latach przerwy zdobyć to trofeum po raz szósty. Z pięciu dotychczasowych Pucharów Polski zdobytych przez Lecha aż trzy pochodzą z lat osiemdziesiątych. W tamtej dekadzie Wojciech Łazarek stworzył w Poznaniu najmocniejszą drużynę w kraju. Radosław Nawrot: Finały Pucharu Polski zbudowały siłę i sukcesy Lecha Poznań w latach osiemdziesiątych? Zbudowały go jako klub? Wojciech Łazarek, trener Lecha Poznań w latach 1980-1984: To był bardzo mozolny proces i nic nie zachodziło tu nagle, w krótkim czasie. Bardzo mozolnie dokonywaliśmy ocen naszych możliwości i z uporem stawialiśmy kolejne kroki. Z perspektywy lat muszę stwierdzić, że trafiliśmy dobrze pod względem organizacyjnym i szkoleniowym. Lech Poznań robił bowiem postępy z roku na rok i z roku na rok stawał się lepszy. W końcu w latach osiemdziesiątych stał się bardzo dobrym klubem. Jak? - Umiejętności się podnosiły i nawarstwiały. Powiedziałbym, że drużyna rosła jak ciasto. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań nie będzie miał przewagi w finale Pucharu Polski Za pańskich czasów Lech Poznań kojarzył się niemal wyłącznie ze zwyciężaniem i sukcesami. Nie zawalał sezonów, co zdarza mu się teraz dość często. - Ale dzisiaj Lech także jest bezsprzecznie najlepszy, to nie ulega dla mnie wątpliwości. Trudno do niego jednak przyłożyć miarę z tamtych czasów, skala jest nieprzystająca chociażby dlatego, że wówczas mieliśmy w kadrze wyłącznie piłkarzy polskich. Teraz wygląda to diametralnie inaczej. Trudno więc kusić się o porównania, które dałyby jakieś sensowne wnioski. Ja jednak cieszę się, że Lech gra najlepszą piłkę w Polsce, która jest i skuteczna, i widowiskowa. A jednak ten widowiskowy i najlepszy w Polsce Lech może nie zdobyć mistrzostwa i Pucharu Polski. Ma silną presję ze strony Rakowa Częstochowa. - Jestem prawie pewien, że Lech osiągnie te cele i zdobędzie tytuły. Suma umiejętności zadecyduje. Ona powinna przeważyć na jego korzyść. Lech był najlepszy w Polsce i to na tle Widzewa Łódź, który przecież był czołową drużyną Europy. Doszedł do półfinału najważniejszego z pucharów. - Nie tylko Widzewa, bo takich silnych polskich ekip, które odgrywały rolę w Europie, było kilka. Nam się to do końca nie udało, aczkolwiek byliśmy w stanie pokonać np. wyraźnie u siebie mistrza Hiszpanii w 1983 roku, co jest wydarzeniem rzadkim. Wtedy pozycja polskiej piłki na tle europejskiej była całkiem mocna. Obecny sezon nieco przypomina czasy, gdy pan walczył z Lechem o mistrzostwo czy też zdobywał pierwszy Puchar Polski w 1982 roku. Wtedy też np. liczyła się Pogoń Szczecin. - Nie tylko Pogoń Szczecin, gdyż wówczas rywalizacja była ogromna i niesamowita, a brało w niej udział bardzo wiele drużyn. Lech Poznań na tym tle stopniowo zdobywał coraz lepszą pozycję, nic nie stało się od razu. Pierwszy finał Pucharu Polski, który wygraliśmy z Pogonią Szczecin w 1982 roku, rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść tylko nieznacznie. W 1984 roku pokonaliśmy jednak Wisłę Kraków aż 3-0, to o czymś już świadczy. Mieliście wtedy dublet, jedyny w historii Lecha Poznań. - Zgadza się, ale uważam, że pozostaliśmy drużyną skromną, respektującą kulturę sportu i respekt wobec rywala. Miło mi było, że osiągnięcia Lecha z lat osiemdziesiątych zostały dostrzeżone i zostałem zaproszony wraz z wieloma innymi gośćmi na obchody 100-lecia klubu, którego historii czuję się częścią. Odżyły wtedy wspomnienia, to było dla mnie niezwykle emocjonalne spotkanie. Powspominaliśmy, duże to było przeżycie. Cieszę się, że się o tym pamięta. Finał Pucharu Polski Lech - Raków: transmisja W poniedziałek o godz. 16 finał Pucharu Polski, mecz Lech - Raków, transmisja w Polsacie i na Polsat Box Go.