Makuszewski spędził w Lechii dwa sezony, graczem Lecha jest od czerwca. Na nowoczesnym gdańskim stadionie grał wielokrotnie, ale tylko jako piłkarz Lechii. Przeciwko niej nie miał jeszcze okazji. W sierpniu 2010 roku wystąpił w ostatnim kwadransie spotkania meczu "Biało-zielonych" z Jagiellonią, wygranego zresztą przez gości 2-1, ale odbyło się ono przy Traugutta. - Dam z siebie wszystko i będę chciał się pokazać przed publicznością, przed którą jeszcze niedawno występowałem. Oczywiście, będzie nam trudno, bo Lechia gra u siebie świetnie, przegrała ostatnio pierwszy raz po chyba roku, ale to było dziwne spotkanie. Zmieniło się paru zawodników od momentu, gdy stamtąd odszedłem, trener Nowak poustawiał drużynę, a jego zespół ma pomysł na grę. Lechia posiada piłkarzy kreatywnych i jest groźna dla każdego przeciwnika - uważa Makuszewski. Trener Nenad Bjelica chwalił byłego piłkarza Lechii za zaangażowanie w ostatnim tygodniu na treningach. Piłkarz sam podkreśla, że taką determinację widać w ostatnim czasie u wszystkich piłkarzy z jego zespołu. - Wszyscy zasuwają, aż się miło patrzy. Z trenerem Urbanem pracowałem prawie dwa miesiące i też była rywalizacja. Mamy wyrównaną kadrę, a były już trener też zmieniał skład, gdy widział, że ktoś dobrze pracuje w środku tygodnia. Nie wiem, jak będzie teraz - twierdzi Makuszewski, który ostatnio był tylko rezerwowym. W Gdańsku może dostać szansę od początku spotkania - zwłaszcza, że Bjelica musi mieć na uwadze to, że jego zespół zagra w tym tygodniu jeszcze dwukrotnie. - Co już widać w pracy trenera Bjelicy? Na każdego przeciwnika przygotowujemy się inaczej. Inaczej było przed Pogonią, a inaczej jest przed Lechią. Bo to będą inne spotkania, teraz rywal nie będzie czaił się na kontry. A lepiej się gra, jeśli druga drużyna chce grać, atakuje. Mecz odbywa się w dwie strony. W Polsce nie ma drużyn dobrze radzących sobie w ataku pozycyjnym, raz wygląda to lepiej, a raz gorzej. Jeśli obie chcą grać do przodu, to wtedy jest widowisko. Mam nadzieję, że takie widowisko będzie w niedzielę - mówi Makuszewski. Początek niedzielnego meczu w Gdańsku - o godz. 15.30. Na trybunach Stadionu Energa Gdańsk ma zasiąść ponad 26 tys. ludzi. Jeśli Lechia pokona Lecha, a nie zdołała tego zrobić w dwóch poprzednich sezonach, zrówna się punktami z Jagiellonią Białystok i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz