"Bez dodatkowego środkowego obrońcy możemy zapomnieć o walce o europejskie puchary" - powtarza trener Franciszek Smuda. Już we wtorek może być wiadomo czy do Poznania przeniesie się Manuel Arboleda. Szefowie Lecha i Zagłębia Lubin, obecnego pracodawcy Kolumbijczyka, mają rozmawiać na ten temat. Mistrzowie Polski na rzecz "Kolejorza" mogą też stracić kolejnego obrońcę. Klub z Wielkopolski zastanawia się bowiem, czy złożyć ofertę kupna Grzegorza Bartczaka. W grę może wchodzić także zatrudnienie Mariusza Jopa. "Nie chciałbym już przeżywać sytuacji, że będę zastanawiał się, kogo cofnąć, żeby w ogóle było czterech obrońców. Jeśli musiałbym w meczach wystawić czterech nominalnych defensorów, to chyba przegralibyśmy wszystkie jesienne mecze walkowerem" - stwierdził Smuda, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Lech w zimowym okienku transferowym zakontraktował już Sławomira Peszko, a lada dzień z klubem powinien związać się Tomasz Bandrowski. W ten sposób wzmocnione zostaną formacje ataku i pomocy. W przypadku Peszki dojdzie jeszcze do rozmów z Wisłą Płock, aby najlepszy strzelec trafił do Poznania już zimą, a nie dopiero po wygaśnięciu kontraktu (30 czerwca).