W 15. minucie goście, czyli Warta Poznań, przeprowadzili wyjątkowo ładną akcję. Kibice przy Bułgarskiej są do takich przyzwyczajeni, ale w wykonaniu swojej drużyny. Tym razem Jan Grzesik zagrał na środek do Adama Zrelaka, ten zrobił delikatny zwód i podał na skrzydło do Jakuba Kiełba. Boczny obrońca Warty dośrodkował w pole karne prosto do Jaysona Papeau, a ten uderzył na bramkę. Filip Bednarek popisał się znakomitą interwencją na refleks, ale odbił piłkę przed siebie. Na piątym metrze do dobitki doskoczył Zrelak - bramkarz leżał, wystarczyło lekko podnieść piłkę. Tymczasem Słowak uderzył po ziemi, na dodatek w stronę Bednarka, który zdążył się znów rzucić i interweniować. To była zdecydowanie najlepsza sytuacja w pierwszej połowie, która mogła wnieść dodatkową nerwowość do gry faworyta. CZYTAJ TEŻ: <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-warta-frekwencja-na-derbach-poznania-jeszcze-lepsza-niz,nId,5673830">Lech - Warta: Jeszcze więcej kibiców niż rok temu! [TOP 10 FREKWENCJI W EKSTRAKLASIE]</a> Warta Poznań znalazła sposób na Lecha Poznań A faworyt grał i tak nerwowo. Warta od początku cofnęła się całym zespołem. Gdy Lech atakował, sześciu warciarzy stało w linii kilkanaście metrów przed swoją bramką, bo trzech środkowych obrońców i wahadłowych wspomagał jeszcze Mateusz Kupczak. Kolejna linii złożona z trzech zawodników była tuż przed nimi, a czasem nawet i Zrelak wracał na 20-25 metr. Lech tych zasieków nie potrafił przerwać, nie miał na to pomysłu. Brakowało kontuzjowanego Pedro Tiby, który, gdy jest w formie, umie przyspieszyć akcje. Lech grał jednostajnie, niczego nie dawały próby dośrodkowań w wykonaniu środkowych obrońców. Przy Mikaelu Ishaku stało dwóch, trzech rywali, także Joao Amaral nie miał miejsca na swoje sztuczki. Trudno wyróżnić choć jedną akcję Kolejorza w pierwszej połowie. Może strzał Ishaka z 27. minuty, po błędzie defensywy Warty, ale to już tak trochę na siłę. Nowy program o Ekstraklasie - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Oglądaj w każdy poniedziałek o 20:00!</a> Warta zaś swój pomysł miała - oparty na głębokiej defensywie i próbach kontrataków. Miała też strzał Mateusza Kupczaka po rzucie rożnym (obok bramki), czyli w tej pierwszej części zrobiło w ofensywie więcej niż Lech. Lech - Warta. Stałe fragmenty lidera Ekstraklasy zadecydowały Można się było spodziewać ostrych słów w szatni Lecha i naporu tej drużyny w drugiej połowie. Zaczęło się jednak od kolejnej niefrasobliwości defensorów Lecha, tym razem Antonio Milicia. Warta przejęła piłkę, Szymon Czyż uderzał z 15 metrów, ale z decyzją zwlekał o sekundę za długo i został przyblokowany. Lech rozstrzygnął jednak ten mecz na swoją korzyść - stałymi fragmentami. Najpierw w 53. minucie miał rzut rożny - warciarze dwa razy wybili piłkę z pola karnego, ale futbolówka wróciła trzeci raz, zagrana przez Joela Pereirę. Adriana Lisa z bliska pokonał Milić. W 64. minucie Lis skapitulował po raz drugi - tym razem z wolnego dośrodkował Nika Kwekweskiri, a główkował Mikael Ishak. Było już właściwie po meczu. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-zlota-pilka-2021/aktualnosci?utm_source=zlota&utm_medium=zlota&utm_campaign=zlota">Lewandowski czy Messi? Wszystko, co musisz wiedzieć o Złotej Piłce 2021!</a> Lech - Warta. Atakowali jedni, atakowali drudzy I właśnie wtedy, gdy było 2-0, Warta w końcu się nieco odkryła. Ostatnie minuty były atrakcyjne - atakowali jedni i drudzy. Wartę uratowała poprzeczkę, Lis obronił w sytuacji sam na sam z Michałem Skórasiem, a Filip Bednarek "wyjął" piłkę z okienka po strzale Mateusza Czyżyckiego. Nie było więc takich emocji, jak rok temu, gdy Jakub Moder zdobył jedyną bramkę w doliczonym czasie, ale mecz był lepszy niż wtedy. A Lech dalej będzie liderem Ekstraklasy. Lech Poznań - Warta Poznań 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Milić 53., 2-0 Ishak 64. Lech: Bednarek - Pereira Ż (65. Czerwiński), Salamon, Milić, Douglas - Ba Loua (83. Marchwiński), Karlstroem, Kwekweskiri, Amaral (75. Ramirez), Kamiński (75. Skóraś) - Ishak (83. Sobiech). Warta: Lis - Grzesik, Ivanov, Szymonowicz Ż, Trałka, Kiełb Ż (61. Kuzimski Ż) - Papeau Ż (88. Czyżycki), Kupczak, Kopczyński, Czyż (61. Matuszewski) - Zrelak (88. Sangowski). Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 22799.