Sytuacja Górniak jest nie do pozazdroszczenia. Zespół, który zaczynał zmagania w lutym na drugiej pozycji teraz jest siódmy i może spaść do grona ekip walczących w dalszej części rozgrywek o utrzymanie. Stanie się tak, jeśli Górnik przegra z Lechem, a swoje mecze wygrają Lechia Gdańsk i Cracovia. W Lechu atmosfera przed wyjazdem do Zabrza była niezła. Spory wpływ na to miało okazałe zwycięstwo nad Jagiellonią (6-1), ale przede wszystkim niezwykle efektowna gra drużyny. Pytanie, czy Lech jest w stanie zagrać dwa tak dobre mecze z rzędu. Ostatnio mu to nie wychodziło, na wyjazdach zawodził. W tym roku zaledwie zremisował z Widzewem, przegrał za to w Szczecinie i Warszawie. - Na wyjazdach też chcemy narzucić swój sposób grania i kontrolować mecz. O przeciwniku myślimy na samym końcu mikrocyklu, bo coś jednak musimy o nim wiedzieć. Wcześniej koncentrujemy się na sobie. Mamy pomysł na mecz z Górnikiem, ale nie będę teraz odkrywał kart - przyznaje trener Lecha Mariusz Rumak, który zadowolony jest z tego, że Górnik nie może być pewny swojego miejsca w ósemce. - To bardzo dobra sytuacja, bo nie będą się tylko bronili, ale i muszą atakować. Przy tym nowym systemie wiele spotkań w ostatniej kolejce będzie o coś. Lech zagra w Zabrzu w takim samym składzie i ustawieniu, jak przeciwko Jagiellonii. Z powodu kontuzji na Śląsk nie pojechali Manuel Arboleda i Barry Douglas, a to znów oznacza wariant z Paulusem Arajuurim na środku obrony i Hubertem Wołąkiewiczem po jej lewej stronie. W piątek do normalnych treningów wrócili Kebba Ceesay i Vojo Ubiparip - obaj w poprzedniej rundzie doznali ciężkich urazów kolana. Z kolei w sobotnim meczu rezerw Lecha w trzeciej lidze będzie bronił Jasmin Burić. Kadra "Kolejorza" w decydującej części sezonu będzie więc mocniejsza niż dotąd. Rumak nie ukrywa, że styl gry w meczu z Jagiellonią i końcowy wynik miały pozytywny wpływ na jego zespół. - Inaczej się pracuje z zespołem po sukcesie, a inaczej po porażce, choć presja jest zawsze. Ten tydzień jest dla nas łatwiejszy, łatwiej jest wywołać taką wewnętrzną radość w zawodnikach. Mój zespół wygląda dobrze. Już z Lechią zagraliśmy niezłe spotkanie, podobnie było przy Łazienkowskiej. Wygraliśmy z Jagiellonią, możemy mówić, że mamy za sobą dobry okres. Jakoś tak się dzieje, że co roku w kwietniu wyglądamy dobrze, a ja bym chciał, byśmy tak wyglądali przez cały rok - ocenia trener poznaniaków. Zimą Rumak inaczej przygotowywał zespół niż w poprzednim sezonie, intensywność zajęć była większa. Także i w przerwie wielkanocnej piłkarze nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Dzień po meczu w Zabrzu mają trening, poniedziałek jest wolny, we wtorek czekają ich podwójne zajęcia. Później będą trenować aż do Wielkiej Soboty włącznie. Kolejne wolne dostaną w niedzielę i poniedziałek, po czym zespół rozpocznie mikrocykl przed pierwszym spotkaniem grupy mistrzowskiej. - Czy nasza forma nie przyszła za wcześnie? Nie, bo dla mnie najważniejszych jest ostatnich 10 spotkań w sezonie. Teraz zostało jeszcze osiem. Mieliśmy taką strategię przygotowań, aby zespół był w formie w lipcu i sierpniu, gdy będzie walczył w rozgrywkach europejskich - mówi Rumak. Swój mecz w Zabrzu Lech rozegra w sobotę o godz. 18. Na pewno do drugiej części sezonu poznaniacy przystąpią z drugiej pozycji. Ich strata do legii może wynosić od trzech do siedmiu punktów. Zobacz zestaw par 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy i tabelę Andrzej Grupa