W czwartek o godz. 18.45 Austria Wiedeń podejmie Lecha Poznań, a Villarreal zmierzy się na stadionie Levante w Walencji z Hapoelem Beer Szewa. Po czterech kolejkach Hiszpanie są już pewni pierwszego miejsca w grupie i bezpośredniego awansu do 1/8 finału Ligi Konferencji. Pozostaje jeszcze druga lokata, dająca miejsce w 1/16 finału, a szansę na nią mają wciąż wszystkie trzy pozostale zespoły. Po tych czterech spotkaniach Lech ma 5 pkt, Hapoel 3, a Austria - zaledwie 1. Dla "Kolejorza" absolutnie najważniejsze znaczenie ma dzisiejszy mecz w Wiedniu. Austria w tym sezonie jest bardzo przeciętnym zespołem, w Poznaniu przegrała z Lechem miesiąc temu aż 1-4. Lechici mogą mieć dzisiaj wielkie powody do radości, ale tylko w jednym przypadku. Wariant pierwszy: Lech wygrywa w Wiedniu To opcja dla poznaniaków najlepsza - zarówno pod względem finansowym, jak i w kwestii zajęcia drugiej lokaty w końcowej tabeli. Jeśli Lech pokona Austrię, a jednocześnie Hapoel nie wygra w Walencji, mistrz Polski zapewni sobie awans już przed ostatnią kolejką! Wtedy ostatni mecz z Villarrealem nie będzie miał żadnego znaczenia w kwestii rozdziału dwóch pierwszych pozycji. To też jedyny wariant, który da podopiecznym Johna van den Broma awans już dziś. Jeśli jednak Lech wygra, a Hapoel jakimś cudem pokona Villarreal, w którym są teraz spore zawirowania personalne (trener Unai Emery przenosi się do Aston Villi, zastąpił go Quique Setien), wówczas sytuacja trochę się skomplikuje. "Kolejorz" utrzyma dwa punkty przewagi nad wicemistrzem Izraela, ale Hapoel w ostatniej kolejce podejmuje Austrię, a Lech zmierzy się przy Bułgarskiej z Villarrealem. I prawdopodobnie nie będzie mógł tego spotkania przegrać. Jeśli wówczas zremisuje, a Hapoel wygra, liczyć się będą bramki z całej fazy grupowej, bo bezpośrednie starcia są na remis (0-0 i 1-1). Lech ma w tej chwili bilans 8-6, Hapoel zaś 2-3. To też atut "Kolejorza". Wariant drugi: Lech remisuje w Wiedniu W przypadku remisu Lech wciąż będzie miał wszystkie atuty w swoim ręku, ale jednocześnie sprawa awansu zostanie odłożona o tydzień. Gdyby bowiem "Kolejorz" zdobył dziś punkt, a Hapoel przegrał z Villarrealem, różnica między tymi zespołami wzrośnie do trzech oczek. Kluczowe dla Lecha będzie wtedy ostatnie starcie z Villarrealem, w którym trzeba wywalczyć choć punkt - wtedy awans będzie pewny. Jeśli Lech miałby przegrać z Hiszpanami, a Hapoel ogra Austrię, to znów wracamy do wariantu z liczeniem bramek z całych rozgrywek grupowych. Trzeba przy tym pamiętać, że klub z Wiednia bardzo słabo spisuje się na wyjazdach, w Poznaniu stracił cztery bramki, w Walencji - aż pięć. Dlatego Lech musi skupić się na tym dzisiejszym meczu tak, jakby właśnie w Wiedniu miały decydować się losy awansu. Zostawianie tego na potyczkę z czołową ekipą z La Liga to niebezpieczne rozwiązanie. Nawet w sytuacji, gdyby Hiszpanie mieli wystawić w stolicy Wielkopolski rezerwy swoich rezerw. Wariant trzeci: Lech przegrywa w Wiedniu Opcja, której nikt w Poznaniu nie chce, a w sumie także i w Polsce chcieć nie powinien. Lech wciąż bowiem walczy o lepszy ranking nie tylko dla siebie, ale i dla rodzimych klubów, które będą w najbliższych latach korzystały z krajowego współczynnika punktowego, co może dać rozstawienie np. w takiej drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Jeśli Lech przegra w Wiedniu, do gry o awans włączy się... Austria! Wiedeńczycy będą musieli w ostatniej kolejce pokonać w Beer Szewie Hapoel i liczyć na to, że Lech nie wygra z Villarrealem. Generalnie jednak poznaniacy z Hiszpanami będą musieli zapunktować, ale w jakim stopniu - zremisować czy wygrać - to będzie zależne od meczu w Izraelu. Jest jeden wariant, który zakłada awans Lecha do 1/8 finału nawet w przypadku... dwóch porażek. Z jednym zastrzeżeniem - ta dzisiejsza może być co najwyżej dwubramkowa, by "Kolejorz" zachował lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Austrią. Stanie się tak, jeśli dziś Hapoel przegra lub zremisuje z Villarealem, a za tydzień zremisuje z Austrią. Wtedy Lech zakończy zmagania grupowe z zaledwie jednym zwycięstwem i pięcioma punktami, Austria - także będzie miała pięć punktów, ale gorszy bilans spotkań z Lechem, a Hapoel jedynie cztery punkty (lub pięć) za same remisy. W małej tabelce na pewno będzie najgorszy.