Lech Poznań jeszcze w 53. minucie wygrywał 3:0 i nic nie zwiastowało tego, co po chwili nadeszło. Poznaniacy stracili dwie bramki i samej końcówce spotkania walczyli o utrzymanie jednobramkowego prowadzenia. Emocje na stadionie przy Bułgarskiej sięgnęły zenitu w 94. minucie, gdy sędzia Damian Sylwestrzak pobiegł do monitora VAR. Po obejrzeniu już pierwszej powtórki było wiadome, że za chwilę będziemy świadkami rzutu karnego dla Jagiellonii Białystok. Alan Czerwiński zachował się w irracjonalny sposób, łapiąc Dominika Marczuka za koszulkę i powalając na murawę. Zdarzenie było bardzo ewidentne, lecz niestety mimo to "uciekło" to sędziom i niezbędna była pomoc arbitrów VAR. Interwencja VAR, rzut karny i porażka Lecha Arbiter Damian Sylwestrzak po szybkim obejrzeniu powtórek zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego dla Jagiellonii Białystok i ukaraniu żółtą kartką Czerwińskiego. Do wykonania "jedenastki" podszedł Bartłomiej Wdowik, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania 3:3. Czytaj także: Atomowy początek Lecha, a później jeszcze ciekawiej. Hit nie zawiódł Wspomniana sytuacja wzbudziła spore kontrowersje, gdyż nieco ponad minutę wcześniej - w tej samej akcji - doszło do faulu na Kristofferze Velde, którego również nie dopatrzyli się sędziowie, puszczając dalej grę. Piłkarz Lecha w bocznym sektorze boiska próbował przyjąć piłkę, lecz w tym momencie, z pełną premedytacją, wpadł w niego Bartłomiej Wdowik, który doskonale wiedział, gdzie stoi jego przeciwnik. Sędzia Sylwestrzak bardzo dobrze widział to starcie, lecz trudno powiedzieć, dlaczego nie zdecydował się na odgwizdanie przewinienia. Wielkie kontrowersje w końcówce meczu Lech Poznań – Jagiellonia Białystok Niestety, zgodnie z zasadami sędziowie VAR nie mogli cofnąć akcji do momentu przewinienia na Velde, gdyż było to ponad osiemdziesiąt sekund wcześniej. Arbitrzy VAR podejmując interwencję, mogą analizować tylko ostatnią ofensywną akcję, która zakończyła się faulem na rzut karny. Starcie Wdowika z Velde było zdecydowanie wcześniej, a zatem zgodnie z literą prawa, sędziowie nie mogli wrócić do tego przewinienia. Trudno zrozumieć jest tę zasadę, lecz taka ona jest i należy ją respektować. W teorii sędziowie powinni od razu w 92. minucie odgwizdać faul na Velde i wówczas nie doszłoby do sytuacji w polu karnym Lecha, po której został odgwizdany rzut karny.