Lech w czwartek wieczorem przegrał z Vikingurem w Reykjaviku 0-1, ale styl gry, jaki zaprezentował mistrz Polski, był nie do zaakceptowania. Tylko dzięki kilku interwencjom Filipa Bednarka Lech może się cieszyć, że przegrał minimalnie. Kibice Lecha apelują do klubu, nie chcą używać wulgaryzmów Ten wynik, ale także postawa zespołu, sprawiły, że do sytuacji odnieśli się kibice mistrza Polski. "Za nami kolejna kompromitująca porażka Lecha na arenie międzynarodowej. Przegrana z półamatorską drużyną z Islandii, fatalny występ w pierwszym dwumeczu eliminacjach Ligi Mistrzów, a także wywołujące ból głowy porażki w Ekstraklasie - to rzeczywistość klubu, który dwa miesiące wcześniej zdobył tytuł Mistrza Polski. Ruchów transferowych komentować nie będziemy, bo wiemy, że nasz FB czytają również osoby niepełnoletnie - a nie chcemy poszerzać ich zasobu wulgarnego słownictwa" - napisali kibice w swoim profilu w mediach społecznościowych i zaznaczyli, że mimo tego w sile 1,5 tys. osób i tak będą wspierać zespół w niedzielnej potyczce z Zagłębiem w Lubinie. Zwrócili się jednak do klubu z apelem dotyczącym rewanżowego spotkania z Vikingurem, które odbędzie się przy Bułgarskiej już w najbliższy czwartek. "O być albo nie być w Europie", jak zaznaczyli. Darmowe bilety dla posiadaczy karnetów na ligę? Klub odpowiedział Lech wycenił bilety dla kibiców - te normalne - na 80 zł (na boczne trybuny) oraz 60 zł (na sektory za bramkami). To sporo, patrząc na rangę rywala i rundę najsłabszego z pucharów. "Wiele razy czytaliśmy i analizowaliśmy ceny biletów na to spotkanie. Nie jest trudno jest wysnuć wniosek, że ceny są zbyt wysokie (...) Dlatego zwracamy się z uprzejmą prośbą do klubu - o przyznanie darmowych wejściówek na ten mecz dla wszystkich posiadaczy karnetów. Nie chcemy "akcji promocyjnych", że czterdziesty bilet za darmo. Nie chcemy zachęty w postaci "bilet za pół ceny dla osoby, która jest pierwszy, drugi, czy szesnasty raz na meczu". Chcemy aby Ci, który zawierzyli Wam i piłkarzom kupując karnet - mogli obejrzeć ten mecz, nie wydając dodatkowych pieniędzy" - napisali sympatycy mistrza kraju. Lech odpowiedział dość szybko i przychylił się do prośby: "Wsparcie 12. zawodnika jest dla nas niezwykle ważne" - zaznaczył klub. O szczegółach poinformuje później. Osiem lat temu "Kolejorz" też przegrał na kameralnym stadioniku na Islandii ze Stjarnanen Garðabær 0-1. Też na sztucznej nawierzchni i w obecności tysiąca widzów, choć po znacznie lepszej grze niż w czwartek. Na rewanż w Poznaniu przyszło ponad 22 tys. kibiców, zobaczyli bezradnego "Kolejorza" i remis 0-0. Wtedy do kolejnej rundy awansowali Islandczycy, którzy stanęli przed "Kotłem" po meczu i dostali burzę braw. Czy historia się powtórzy? Rewanż między Lechem i Vikingurem odbędzie się w czwartek 11 sierpnia w Poznaniu - początek meczu o godz. 20.30. Zwycięzca zagra o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji prawdopodobnie z F91 Dudelange z Luksemburga. Dziennikarzom z Islandii ciężko było uwierzyć, że tak słabo gra mistrz Polski