Kotorowski uczestniczył w oficjalnej przedmeczowej konferencji, a rzadko zdarza się, aby trener Mariusz Rumak wyznaczał do udziału w niej kogoś, kto później nie zagra. - Krzysztof jest jednym z kapitanów drużyny. To prawda, że zwykle uczestniczą w konferencjach zawodnicy, którzy później grają, ale tym razem to nic pewnego. Powiem tak: ze względów zdrowotnych Jasmin Burić w czwartek nie zagra. Wystąpi ktoś z dwójki: Kotorowski - Gostomski - mówił Rumak. Później wytłumaczył, że Burić doznał urazu mięśniowego, który uniemożliwia mu udział w treningach. - Ból pojawił się w okolicy jednego z mięśni, nie pozwala mu na trenowanie i grę. Na razie przeszedł pierwsze zabiegi. Już po spotkaniu na Islandii zgłosił drobne dolegliwości, a po spotkaniu z Wisłą okazało się, że ból narasta - zdradził Rumak. Wykluczony jest też występ Kebby Ceesaya i Karola Linetty'ego, a mocno niepewny - Kaspera Hamalainena. W obozie Lecha wszyscy są pewni awansu, choć przecież Lech przegrał pierwsze spotkanie na Islandii ze Stjarnan Gardabaer 0-1. - Zagraliśmy tam bardzo dobre spotkanie, piłka chyba w 80 procentach była po naszej stronie. Smutne jest tylko to, że przegraliśmy. W drużynie jest megazłość, bo mieliśmy olbrzymią przewagę, oddaliśmy sporo strzałów, mieliśmy masę rzutów rożnych. W dwóch spotkaniach wyjazdowych w Lidze Europejskiej popełniliśmy błędy indywidualne, ale myślę, że one już się nie powtórzą, bo nie powinno ich być na tym poziomie. Teraz centymetr po centymetrze przeanalizowaliśmy tamto spotkanie, wiemy jak się zachować. Owszem, błąd zdarzył się w meczu bardzo ważnym, ale jutro jest jego druga część i wtedy zrobimy porządek na boisku - zapewnia Kotorowski, który chwalił też bramkarza rywali Ingvara Jonssona. Ten w pierwszym spotkaniu spisywał się rewelacyjnie. - Tylko bardzo dobry bramkarz ma szczęście i chyba coś w tym stwierdzeniu jest. Nie wiem ile ma lat, czy jest młodszy czy starszy, ale ma pojęcie o fachu. W kilku sytuacjach widzieliśmy z ławki, jak piłka już wpada do bramki, a to on dostał w nogę, a to w klatkę, albo gdzieś rękę wyciągnął - oceniał Kotorowski. Rumak zapewniał, że jutro Stjarnan już się nie wybroni. - Wyjdziemy i zrobimy swoje. Jak będzie jeden rzut rożny, to z tego jednego zdobędziemy bramkę. Owszem, na wyjeździe mieliśmy ich sporo i nic nie wyszło, ale teraz jesteśmy tak zdeterminowani, że oni się wybronią - mówił pewny swego trener Lecha. Mecz Lecha Poznań ze Stjarnan Gardabaer w czwartek o godz. 19. Jeśli Lech awansuje do czwartej rundy eliminacji, w piątek pozna swojego rywala w kolejnym dwumeczu, którego stawką będzie już udział w fazie grupowej. Autor: Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-europejska-3-runda-kwalifikacji,cid,637,rid,2294,sort,I" target="_blank">Program rewanżowych spotkań 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej</a>