Polska piłka klubowa cieszy się dużą popularnością, a na mecze zespołów Ekstraklasy często przychodzą całe rodziny. Na trybunach pojawiają się młodzi kibice, wśród których w ostatnim czasie zauważalny jest nowy trend. Fani przynoszą ze sobą plakaty, na których zamieszczają prośby o przekazanie koszulki meczowej, skierowane do poszczególnych zawodników. PKO BP Ekstraklasa. Raków Częstochowa zaapelował do kibiców Na tę "modę" już w listopadzie zareagował Raków Częstochowa, który w oficjalnym komunikacie zaapelował do młodych kibiców. "W ostatnich miesiącach liczba plakatów znacznie urosła, a po meczu wielu młodych fanów czeka na zawodników, którzy mimo dobrych chęci nie są już w stanie wręczyć koszulki każdemu, co może być postrzegane jako przejaw arogancji lub obojętności" - przekazał wicemistrz Polski. Raków zwrócił się wówczas z prośbą o to, by fani nie przynosili już tego typu haseł. "Przyszedł taki czas, że musimy powiedzieć stop, by uniknąć nieporozumień, które mogą coraz częściej pojawiać się w przyszłości" - zaznaczono. Lech Poznań idzie w ślady Rakowa Na podobny ruch zdecydował się Lech Poznań, który jednak postanowił inaczej wyjaśnić swoje posunięcie. Jak się okazało, część meczowych koszulek przekazywanych młodym fanom trafia później do sprzedaży w internecie. "Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie dotyczy to wszystkich, ale jednak zmuszeni jesteśmy podjąć stanowcze decyzje. Także z tego powodu, że sami staramy się w miarę możliwości wspierać aukcje charytatywne i nie chcielibyśmy, żeby tak cenne pamiątki od naszych piłkarzy były źródłem zarobku" - czytamy w oświadczeniu Kolejorza. Mistrz Polski zwrócił się do kibiców z prośbą, by już od zaplanowanego na piątek 3 marca meczu z Lechią Gdańsk młodzi fani nie przynosili na stadion plakatów z prośbami o przekazanie koszulki. "Skupmy się na dopingu dla Kolejorza, a po końcowym gwizdku często zespół przechodzi obok poszczególnych sektorów i jest wtedy możliwość zdobycia autografu czy wykonania zdjęcia" - dodano.