Afonso Sousa, Nika Kwekweskiri, Jesper Karlström i Kristoffer Velde wciąż na urlopach, Filip Dagerstål kontuzjowany, Mikael Ishak, João Amaral i pozyskany wczoraj Miha Blažič trenujący indywidualnie, do tego jeszcze zakontraktowany Elias Andersson odesłany na dziewięć dni do poprzedniego klubu - tak wyglądała dzisiaj sytuacja w Lechu Poznań. Mimo ogromnych dziur w składzie, Lech Poznań i tak mógł pokonać Banika Ostrawa, choć przez ostatnie pół godziny grał juniorskim składem i na boisku nie istniał. Stracił jednak bramkę w 89. minucie. Rok temu Lech też miał latem problemy - nawet większe, bo złożyły się z nagłą rezygnacją Macieja Skorży, którego zastąpił John van den Brom. Kiepsko szło poznaniakom w sparingach, doszły do tego kontuzje podstawowych obrońców i nieudany eksperyment z bramkarzem Arturem Rudko. Dopiero we wrześniu ówczesny mistrz Polski złapał właściwy rytm. Zaskakująco nazwiska w składzie Lecha Poznań. To efekt wielu ubytków Teraz sytuacja jest trochę inna - poznaniacy zaczynają sezon dwa tygodnie później niż wtedy. Też mają jednak problemy. Lech pozyskał dwóch zawodników, ale żaden z nich dziś nie zagrał. Podobnie jak siedmiu innych graczy, z których każdy mógłby być w pierwszej jedenastce. W sparingu z Banikiem wystąpił - po raz pierwszy po kontuzji - Filip Szymczak, ale daleko jest od formy z połowy marca. Był też Filip Marchwiński - tym razem nie w ataku, ale w środkowej strefie, z nowym numerem na koszulce (10). Również i jego występ był dość dyskretny. Przez godzinę środkową strefę trzymał Lechowi Radosław Murawski, który jeszcze świetnie asekurował młodego Aleksandra Nadolskiego. Lech Poznań dopiął swego. Został jeszcze jeden warunek do spełnienia Po bokach dużo wiatru robili Adriel Ba Loua i Filip Wilak. Iworyjczyk ma od razu zastąpić Michała Skórasia - to dla niego chyba ostatnia szansa, by zaistnieć w Lechu. Dziś zagrał lepiej niż poprawnie, był aktywny, dwukrotnie skorzystał z bardzo dobrych zagrań Wilaka, raz niecelnie uderzył z dystansu. Niespełna 20-letni Wilak ma zaś w sobie coś, co cechowało Skórasia czy wcześniej Jakuba Kamińskiego: odwagę i łatwość wchodzenia w pojedynki. To właśnie po ich akcji Lech zdobył w 41. minucie bramkę - Wilak zagrał z prawej strony, a Ba Loua trafił do pustej bramki. Lech prowadził do 89. minuty. Juniorzy nie potrafili nawiązać rywalizacji z Banikiem Poznaniacy w pierwszej połowie byli zespołem lepszym, zwłaszcza w ostatnim kwadransie. Walczący o pozycję pierwszego bramkarza Bartosz Mrozek nie miał za wiele pracy, obronił strzał z dystansu Filipa Kaloča i to właściwie na tyle z zagrożeń pod jego bramką. Podobnie było przez kwadrans drugiej połowy, ale gdy trener van den Brom dokonał zmian, sytuacja się zmieniła. Na murawie byli: bramkarz Mrozek, napastnik Artur Sobiech i dziewięciu młodych piłkarzy. Czesi od tego momentu zdecydowanie dominowali, ale do 89. minuty Lechowi udawało się zachować czyste konto. Wtedy jednak Petr Jaroň zagrał do Matěja Šína, a ten w sytuacji sam na sam uderzył obok Mrozka. "Kolejorz" nie wygrał więc drugiego sparingu, a przed startem sezonu czeka go jeszcze tylko jedna próba. Ostatni sparing z AZ Alkmaar będzie "tajny". To nie jest wniosek Lecha W niedzielę gracze "Kolejorza" będą mieli wolne, od poniedziałku w zajęciach powinni już uczestniczyć: Velde, Karlström i Kwekweskiri. Do środy poznaniacy czas spędzą we Wronkach, w czwartej w Galerii Posnania będą mieli oficjalną prezentację dla kibiców. W piątek polecą na minizgrupowanie do Holandii - jego głównym punktem będzie sparing z AZ Alkmaar. Na życzenie Holendrów - będzie on zamknięty dla kibiców i mediów. Pierwszy mecz Lech zagra w sobotę 22 lipca w Gliwicach - z najlepiej punktującym w tym roku w Ekstraklasie Piastem. Pięć dni później poznaniacy podejmą Żalgiris Kowno w eliminacjach Ligi Konferencji. Lech Poznań - Banik Ostrawa 1:1 (1:0) Bramki: 1:0 Adriel Ba Loua 41., 1:1 Matěj Šín 89. Skład Lecha: Mrozek - Pereira (62. Borowski), Czerwiński (62. Pingot), Milić (62. Tomaszewski), Douglas (46. Gurgul) - Ba Loua (62. Wolski), Murawski (62. Dudek), Nadolski (62. Kukułka), Marchwiński (46. Dziuba), Wilak (62. Pietrzak) - Szymczak (46. Sobiech).