To były początki złego - gdy Kristoffer Velde zdobył bramkę w meczu ze Spartakiem Trnava i wydawało się, że nie wszystko jeszcze dla poznaniaków stracone, Joel Pereira upadł na murawę i trzeba mu było udzielić pomocy lekarskiej. Świętowanie gola skończyło się urazem i mimo prób powrotu na boisko, Portugalczyk musiał jednak zejść z murawy zmieniony przez Michała Gurgula. Chwilę potem Lech stracił gola na 1:3 i odpadł z pucharów, aby krótko potem przegrać także 1:3 ze Śląskiem Wrocław. Joel Pereira będzie pauzował przez wiele tygodni Joel Pereira już w tym meczu nie zagrał. Przeszedł szczegółowe badania, które wykazały poważny uraz barku. Na tyle poważny, że być może wykluczy go to z gry aż do października, czyli przez sporą część sezonu. To znaczy, że Lech Poznań ma kolejny problem. W meczu ze Śląskiem na prawą obronę wszedł Alan Czerwiński, ale nie był to występ udany. Możliwości Lecha Poznań z obsadą tej pozycji się kończą, więc znalazł się on pod ścianą i w takiej sytuacji często sięga się po transfer dokonany w trybie nagłym np. wypożyczenie. Lech i trener John van den Brom bardzo potrzebują teraz kogoś na prawą defensywę. Rzecznik prasowy klubu Maciej Henszel informuje jednak, że taki transfer nie jest planowany. Klub nie sprowadzi nikogo za Joela Pereirę. A Czesław Michniewicz swoje. Wielki sukces polskiego trenera Lech Poznań nie gra już w europejskich pucharach, a w lidze zajmuje siódme miejsce. Ma się bić o mistrzostwo kraju i Puchar Polski.