Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Lech - Zagłębie Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Trener Ben van Dael posłał do boju dokładnie tę samą jedenastkę, co trzy miesiące temu, gdy na stadionie przy Bułgarskiej obie drużyny zaczynały rundę wiosenną. Wtedy lubinianie marzyli o awansie do czołowej ósemki, Lech był na trzeciej pozycji. Tyle że to Zagłębie miało udaną wiosnę, jedynie Piast i Legia zdobyły w tym czasie więcej punktów. Lech za to odwrotnie - pod względem zdobyczy punktowych był czwarty, ale od końca. Właśnie dlatego na ławce trenerskiej zasiadł Dariusz Żuraw, a nie, jak w lutym - Adam Nawałka. I Żuraw wysłał do walki zaledwie czterech graczy spośród tych, którzy wystąpili od pierwszej minuty w lutym: Buricia, Tibę, Vujadinovicia i Jóźwiaka. Jakby miał mało problemów związanych z kontuzjami napastników i kartkami, to jeszcze ze składu wypadł Thomas Rogne. Norwega zastąpił Dimitris Goutas - Grek ostatni raz wystąpił w Ekstraklasie w listopadzie, wtedy, gdy drużynę prowadził Żuraw. Mecz w Poznaniu był niezły - na pewno powyżej średniej prezentowanej ostatnimi czasy w Ekstraklasie. Niemrawe było tylko pierwsze 25 minut, gdy Lech wyraźnie się cofnął, a Zagłębie nie chciało zaryzykować i się odkryć. Jedyną okazję w tym czasie zmarnował Bartłomiej Pawłowski, który najpierw "wkręcił w ziemię" Kostewycza, a później uderzył za wysoko. Od 25. minuty mieliśmy już za to prawdziwą wymianę ciosów - atakowali raz jedni, a za chwilę już drudzy. W Zagłębiu akcje napędzał Pawłowski, z którym nie mógł sobie dać rady Kostewycz. Z jego strzałem w 29. minucie spore problemy miał tez Burić. Najlepszą okazję goście mieli jednak w 32. minucie, gdy z bliska główkował Damian Oko (Jasmin Burić odbił piłkę), a po chwili z czterech metrów dobijał Bartosz Kopacz. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak Kostewycz. Lech z kolei zdecydowanie aktywniejszy był na prawej stronie, gdzie sporo miejsca miał Tymoteusz Klupś. Przeważnie niepotrzebnie zwalniał jednak akcje, choć w 36. minucie dośrodkował idealnie. Zamykający akcję przed pustą bramką Filip Marchwiński nie zdołał jednak dobrze trafić w piłkę. To był dopiero przedsmak emocji, których piłkarze dostarczyli w drugiej połowie. Już pierwsza akcja Lecha dała mu bowiem prowadzenie, a zaczęła się od złego wybicia piłki przez Saszę Balicia. Później przed polem karnym rywali próbował dryblować Pedro Tiba, futbolówka odbita od nogi Kopacza trafiła ostatecznie do Kamila Jóźwiaka, a ten z 16 metrów trafił idealnie w "okienko". Teraz to Zagłębie musiało się rzucić do ataku - i rzeczywiście zepchnęło Lecha do obrony. Poznaniacy starali się kontrować, ale czynili to niedokładnie. W 60. minucie po rzucie rożnym znakomitą okazję miał Oko, ale z kilku metrów główkował prosto w Buricia. Lech odpowiedział akcją Jóźwiaka i dośrodkowaniem przed bramkę do Klupsia, któremu jednak zabrakło centymetrów, by wbić piłkę do siatki. Z kolei w 63. minucie poznaniacy cieszyli się już z rzutu karnego, który sędzia Piotr Lasyk podyktował za faul Balicia na Klupsiu. Po interwencji VAR zmienił jednak decyzję - przyznał tylko rzut wolny sprzed linii pola karnego. Trzeba też przyznać, ze Zagłębie miało sporo okazji do wyrównania. A to Tuszyński zbytnio zwlekał z oddaniem strzału pięć metrów przed bramką (68. minuta, Goutas wybił mu piłkę), a to Starzyński z bliska spudłował (75. minuta). Lech odpowiedział uderzeniem w poprzeczkę Goutasa (77. minuta). Wyrównanie nastąpiło w dość niecodziennych okolicznościach - w 83. minucie sędzia Lasyk uznał, że Pawłowski po starciu z Goutasem chciał wymusić jedenastkę i dał skrzydłowemu żółtą kartkę. Po analizie VAR zmienił jednak zdanie, a Starzyński z karnego wyrównał. Już do końca trwała wymiana ciosów, bo remis nikogo nie zadowalał. Okazji było sporo, ale kolejne gole nie padły. Możliwe więc, że w ten sposób Lech i Zagłębie same wyeliminowały się z walki o puchary. Andrzej Grupa Lech Poznań - Zagłębie Lubin 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Jóźwiak 47., 1-1 Starzyński 85. z karnego Lech: Burić - Gumny, Goutas ŻK, Vujadinović ŻK, Kostewycz - Klupś, Trałka, Tiba, Marchwiński (86. Gajos), Jóźwiak (90. Kołodziej) - Jevtić (75. Tomasik). Zagłębie: Forenc - Kopacz, Guldan, Oko, Balić ŻK - Bohar (79. Czerwiński), Slisz ŻK, Jagiełło, Starzyński, Pawłowski (90. +3 Pakulski) - Tuszyński (89. Maresz). Widzów: 7855. Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!