Właściciel Lecha Poznań Piotr Rutkowski pytany o to, czy rezerwy mają zielone światło na wejście ligę wyżej, odpowiada: "A dlaczego nie?". Dzisiaj Lech II Poznań gra w drugiej lidze, w której znalazł się jako pierwsza w dziejach polskiego futbolu drużyna rezerw (drugi był Śląsk Wrocław, który dołączył rezerwy później). Rok temu Kolejorz z trudem się utrzymał, teraz postęp jest ogromny, bo zespół znajduje się na miejscu barażowym! Ma szansę na awans do pierwszej ligi, co też byłoby wydarzeniem historycznym i bez precedensu w dziejach przynajmniej powojennej polskiej piłki - przed wojną z racji innej organizacji struktur rozgrywek wyglądało to odmiennie. Kibice są przyzwyczajeni do tego, że między pierwszym a drugim zespołem jednego klubu musi być liga przerwy, ale te regulacje już nie obowiązują. Rezerwy Lecha mogą bez problemu awansować na zaplecze Ekstraklasy, co byłoby ogromnym pokazem siły Lecha. Byłby mistrzem Polski z zapleczem na drugim szczeblu rozgrywkowym. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Lech Poznań z kolejnym sukcesem? W Poznaniu nie ukrywają, że mają na to chrapkę, gdyż wtedy Lech wyzierałby już zewsząd i niewątpliwie nieco zagrałby na nosie dużym markom polskiego futbolu, które pierwszy zespół mają co najwyżej w pierwszej lidze. Tak jest chociażby ze zdegradowaną właśnie Wisłą Kraków, a w pierwszej lidze grają np. ŁKS Łódź, Widzew Łódź (nie wiadomo, czy na pewno awansuje do Ekstraklasy), Arka Gdynia, Odra Opole, Zagłębie Sosnowiec, bliski awansu jest Ruch Chorzów. To duże marki, z którymi może mierzyć się Lech Poznań, ale drużyną rezerwową. - Pierwsza liga to jednak inny świat niż druga. Niby poziom sportowy zbliżony, a jednak pierwsza to liga to już produkt i to dobrze opakowany, pokazywany przez Polsat - mówi Adrian Gałuszka, rzecznik prasowy rezerw Lecha Poznań, bo zespół ten ma osobną ekipę medialną. - Nikt piłkarzom Lecha nie broni awansować. Łatwo nie będzie, bo rywalizacja jest zażarta, ale wszystko w naszych rękach i tak, chcemy tego. Byłoby to prestiżowe, wskazywałoby na rozwój i pozwalałoby zostawić tych piłkarzy, których dla ich dobra wypożyczamy teraz do pierwszej ligi. Pamiętać jednak trzeba, że już obecna pozycja rezerw to miejsce szalenie wysokie, biorąc pod uwagę fakt, że niedawno one awansowały do drugiej ligi i z trudem się w niej utrzymały. - Sami jesteśmy ciekawi, gdzie jest sufit tej drużyny - mówi Adrian Gałuszka. CZYTAJ TAKŻE: Wielkie wyzwanie przed Lechem Poznań. Tu potrzebuje zmian Lech Poznań walczy o awans Po ostatnim meczu i niebywałej, hokejowej wygranej 6-4 z Sokołem Ostróda (już do przerwy mieliśmy wynik 5-3!) rezerwy teraz są na miejscu szóstym, zatem barażowym. Dwie pierwsze (na dzisiaj to Stal Rzeszów i Chojniczanka Chojnice) wchodzą wyżej automatycznie, cztery ekipy z miejsc 3-6 grają baraże o ostatnie miejsce. Lech ma przed sobą ostatni mecz i to z nie byle kim, bo ze Stalą w Rzeszowie. Ona jest pewna awansu, ale jednak będzie jej zależało na wygranej z Kolejorzem, gdyż po tym spotkaniu w Rzeszowie szykowana jest feta. Ten mecz w niedzielę 22 maja o godz. 12.30. Ścigająca Lecha drużyna Raduni Stężyca ma już dopisane trzy punkty za starcie z GKS Bełchatów, który się wycofał z rozgrywek. A zatem poznaniacy muszą wygrać w Rzeszowie, by utrzymać miejsce w barażu. Wtedy czekałyby ich nawet dwa kolejne wyjazdowe mecze o awans. Trudne zadanie... Jednakże wejście rezerw Lecha do pierwszej ligi i mecze np. z Wisłą Kraków byłyby wydarzeniem dużego kalibru, transmitowanym przez Polsat na całą Polskę.