29-osobowa kadra w sobotę rano będzie już kompletna. Do drużyny dołączy wtedy słowacki stoper Lubomir Szatka, który jeszcze wczoraj grał przeciwko Cracovii w eliminacjach Ligi Europy. Po spotkaniu został w Krakowie, skąd odbierze go przedstawiciel Lecha, a w sobotę rano będzie już uczestniczył w Gliwicach w przedmeczowym rozruchu. Przeciwko Piastowi jeszcze nie zagra, zresztą ma w nogach 120 minut gry przeciwko Cracovii, ale później ma już walczyć o miejsce w składzie. Oprócz niego jedynym nieobecnym jest pomocnik Juliusz Letniowski, który po kłopotach z kolanem rozpoczął już treningi indywidualne. Trener Dariusz Żuraw ma więc kłopot bogactwa - choć w kadrze jego drużyny jest formalnie kilkunastu młodzieżowców, to meczową dwudziestką musi wybrać spośród 27 zdrowych zawodników. A później jedenastkę. We wtorek szkoleniowiec "Kolejorza" miał jeszcze trzy wątpliwości, w czwartek - było ich mniej. - Proszę wybaczyć, ale nie mogę powiedzieć, których pozycji dotyczą - przyznał Żuraw. Atutem Piasta może być to, że rozegrał już trzy spotkania o stawkę. Atutem Lecha zaś to, że nie będzie zmęczony, a do tego przybity - jak rywale - porażką. W środę Piast przegrał bowiem z BATE Borysów 1-2, choć był zespołem lepszym, i odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów. - Nie wiem, czy to się przełoży na nasze spotkanie, to nie mój problem. Są pewne rzeczy za nami, pewne przeciw, ale przede wszystkim musimy się skupić na tym, co my chcemy grać. Wiemy, że nasi rywale rozegrali już trzy spotkania w dziesięć dni i postaramy się to wykorzystać - zapowiada Żuraw. I dodaje: - Z drugiej strony oni mają już za sobą mecze o stawkę, my ich nie mamy. Niespodzianką dla nas będzie skład, w jakim wyjdzie Piast, ale też wiemy, kto był w środę na ławce, kogo mają w kadrze, kogo można zmienić. Przygotujemy się na wszystkie warianty. Żuraw w środę oglądał mecz Piasta z trybun stadionu w Gliwicach. Siłę mistrza Polski docenia. W tym roku Lech już dwukrotnie przegrał na tym obiekcie - w lutym za czasów Adama Nawałki aż 0-4, a w maju, gdy Piast przyklepywał swój mistrzowski tytuł 0-1. Możliwe, że w porównaniu do tego spotkania z 19 maja teraz w wyjściowym składzie poznaniaków znajdzie się tylko dwóch tych samych piłkarzy: Wołodymyr Kostewycz i Darko Jevtić. Szansę mają jeszcze Mateusz Skrzypczak i Maciej Makuszewski, ale raczej będą rezerwowymi. - Piast to bardzo solidny zespół, dobrze zorganizowany, niewiele się w jego grze zmieniło. Zrobili drobne korekty kadrowe, ale wciąż są drużyną zdyscyplinowaną, szybko wracającą do niskiego lub średniego pressingu. Na pewno można jednak z nimi powalczyć, a dwa ostatnie spotkania pokazały, że na ich boisku można wygrać - twierdzi Żuraw, mając na myśli starcie z BATE i Superpuchar Polski z Lechią Gdańsk. Początek meczu - w sobotę o godz. 20. Andrzej Grupa