Lech Poznań wciąż poszukuje środkowych obrońców. Jak poinformowaliśmy w piątek, blisko przenosin do Kolejorza jest 25-letni Filip Dagerstål, który jest zawodnikiem rosyjskiego FK Chimki. Ewentualne sprowadzenie reprezentanta Szwecji nie oznacza jednak, że zakończono rozmowy z innym stoperem, Michałem Helikiem. Polak wciąż może zagrać na Bułgarskiej. Helik może zagrać w Lechu Intensywne negocjacje w sprawie Helika toczą się od kilku tygodni. Jako pierwszy poinformował o nich Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl. Według ustaleń Interii rozmowy trwają, ale postępy są niewielkie. W dużej mierze przez wysokie oczekiwania Barnsley FC, trzecioligowego klubu Polaka, który za swojego defensora żąda blisko 2 mln euro. To wysoka kwota, biorąc pod uwagę to, że za rok Helik będzie wolnym zawodnikiem. Jeśli porozumienie pomiędzy klubami zostanie jednak osiągnięte, Helik prawdopodobnie zostanie najdroższym piłkarzem w historii Kolejorza, który będzie musiał za niego zapłacić około 1,5 mln euro (być może część w bonusach). Na razie rekord należy do skrzydłowego Adriela Ba Loui, który kosztował 1,2 mln euro. Mistrz Polski ma alternatywę Znacznie bliżej jest porozumienie z Helikiem, który jednak także waha się przed podjęciem ostatecznej decyzji. Reprezentant Polski ma na stole kilka propozycji, między innymi z Championship, i wciąż analizuje swój kolejny krok. Dodatkowo piłkarz cały czas wraca do formy po poważnej kontuzji kostki, której doznał w kwietniu (ostatni mecz rozegrał 19 marca). Jak ustaliliśmy, Kolejorz rozpoczął więc rozmowy z innym stoperem, obcokrajowcem, który może być alternatywą dla Helika. Lech chciałby, aby negocjacje w sprawie jednego z tych dwóch transferów zakończyły się do końca miesiąca. W letnim oknie Lech dokonał trzech transferów. Klub wypożyczył bramkarza Artura Rudko z Metalista Charków i skrzydłowego Giorgiego Citaiszwiliego z Dynama Kijów. Za ponad milion euro kupiono pomocnika Afonso Sousę z Belenenses. Kolejorza opuścili: Jakub Kamiński (transfer do Wolfsburga), Dawid Kownacki (powrót do Fortuny Düsseldorf), Pedro Tiba (odszedł do Gil Vicente), Tomasza Kędziora (powrót do Kijowa) i Mickey van der Hart. Sebastian Staszewski, Interia