Adriana Laskowskiego, który jest wychowankiem Unii Swarzędz, możemy pamiętać z Warty Poznań, w której grał w sezonie 2020/2021 nawet w Ekstraklasie. Potem znalazł się w Lechu Poznań jako jeden z tych doświadczonych zawodników, którzy swą rutyną mają pomagać młodym lechitom w zespole rezerw, który gra w drugiej lidze i w niedzielę zmierzy się z Polonią Warszawa. Tymczasem okoliczności zmusiły mistrzów Polski do zgłoszenia tego 30-letniego obrońcy do kadry pierwszej drużyny przed niedzielnym starciem ze Śląskiem Wrocław. Defensywa Kolejorza bowiem nadal jest rozsypana. Jeszcze w środę trener John van den Brom cieszył się na konferencji prasowej, że na mecz z Vikingurem Reykjavik wraca mu dwóch środkowych obrońców - Antonio Milić i Filip Dagerstål. -Pierwszy raz mam dwóch środkowych defensorów - mówił. Do czasu, jak się okazało, bowiem Chorwat wypadł w tym spotkaniu i znowu ma uraz. A nadal nie do gry nie jest Bartosz Salamon, którego tajemnicza kontuzja ciągnie się tygodniami. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań ma nowego przeciwnika - swoich kibiców Lech Poznań rotuje w środku obrony Na pozycji środkowego obrońcy występował już zatem Barry Douglas, Alan Czerwiński czy Maksymilian Pingot. Trener van den Brom chwalił Czerwińskiego nawet za to, jak odnajduje się na nowych pozycjach, ale optymalnego zestawienia defensywy mistrzów Polski nie ma i wygląda na to, że w pojedynku ze Śląskiem nadal nie będzie. Kibice, którzy są ostatnio w bardzo trudnej relacji z zespołem Lecha, uważają, że to skandal i pokpienie sobie przygotowań do nowego sezonu. Adrian Laskowski nigdy nie wystapił w meczu pierwszego Lecha Poznań FC Barcelona - nowy klub Roberta Lewandowskiego. Co o nim wiesz [GRA NAWROTA o FC Barcelona]