W ostatnich meczach rundy jesienniej Nenad Bjelica zwykle wystawiał do gry Janickiego i Dilavera, a uzupełniał ich jeszcze Lasse Nielsen. Teraz jednak kontuzję barku wyleczył już Nikola Vujadinović, zaś dodatkowo "Kolejorz" ściągnął do siebie Norwega Thomasa Rogne, byłego gracza Celtiku. Ten zaś ani myśli o pozycji rezerwowego. - Chcę grać i cieszyć się piłką. Pierwsze dni to dla mnie okazja do poznania drużyny, jej taktyki, systemów gry. A konkurencja na tej pozycji jest zdrowa, każdy z nas może dodatkowo się motywować. Grać będą najlepsi - mówi Rogne, który był zachwycony atmosferą wokół klubu i wielkim zainteresowaniem kibiców. Mniej zapewne powodów do radości ma Rafał Janicki, ale były piłkarz Lechii Gdańsk też stawił się na pierwszym treningu pozytywnie nastawiony. - Jestem wypoczęty, więc pozytywnie nastawiony. Pierwszą część urlopu spędziłem z rodziną, a później postanowiłem się wygrzać w cieplejszym kraju niż Polska - mówi o swoich krótkich wakacjach na południu Azji. - Chciałbym grać, końcówka roku fajnie się ułożyła, bo z Emirem grałem prawie wszystko. Teraz każdy z nas zaczyna z białą kartką, rywalizacja na mojej pozycji jest większa. A jako drużyna chcemy oczywiście zająć pierwsze miejsce - przyznaje Janicki. To, że Lech ma pięciu stoperów wcale nie oznacza, że w meczu będzie grać tylko dwóch z nich. Ewentualne zmiany pozycji dotyczą zwłaszcza Dilavera, który może też zastępować Roberta Gumnego na prawej obronie lub grać w roli defensywnego pomocnika. Kto wie, czy w tej roli nie będzie go głównie sprawdzać w sparingach Bjelica. Z Lechem może się pożegnać Abdul Aziz Tetteh, który nie ma paszportu kraju Unii Europejskiej. W tym tygodniu lechici trenują w Poznaniu - głównie na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią, które jest zakryte specjalnym balonem. Na czwartek Bjelica zaplanował tylko jeden trening, ale już na piątek i sobotę - po dwa. W niedzielę o godz. 12 Lech zagra sparing z trzecioligową Polonią Środa Wielkopolska, nowym klubem Luisa Henriqueza, byłego gracza "Kolejorza". To spotkanie będzie zamknięte dla kibiców i dziennikarzy, ale nie dlatego, że Lech chce coś ukryć. Z uwagi na prognozowaną pogodę (ma być kilka stopni poniżej zera) mecz odbędzie się pod balonem, a tam zaraz za liniami bocznymi są... ściany. W poniedziałek zaś "Kolejorz" poleci na 12 dni do Turcji. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz