Swoje 17. urodziny Kownacki będzie obchodził 14 marca - wtedy Lech zagra przy Bułgarskiej z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trener Mariusz Rumak zaczął wprowadzać nastolatka do drużyny już latem ubiegłego roku. Debiut w Ekstraklasie opóźniły Kownackiemu dwie kontuzje. Na początku grudnia 16-latek był jednak w kadrze drużyny na mecz z Koroną Kielce, a debiut zaliczył kilka dni później w rywalizacji z Wisłą Kraków. Już wtedy pokazał, że nie boi się pojedynków z lepiej zbudowanymi i bardziej doświadczonymi rywalami. W powietrzu walczył choćby z Arkadiuszem Głowackim. Na razie w Lechu jest tylko rezerwowym, ale po odejściu Bartosza Ślusarskiego może liczyć na częste występy. Szansę dostał w Szczecinie, pojawił się na boisku po przerwie, już przy stanie 0-4. W sobotę zmienił kontuzjowanego Hamalainena przy prowadzeniu Lecha 1-0. - Byłem gotowy do wejścia, bo od 50. minuty zawsze rozgrzewamy się trójkami. Wchodzę na boisko po to, by coś dać drużynie, a taki gol ze Szczecina czy te dwie asysty na pewno podbudowują. Miałem 25 minut, w tym czasie trzeba dać wszystko, wypruć flaki. Starałem się pokazać, że można już na mnie stawiać. Wydaje mi się, że wykorzystałem tę szansę, którą dał mi trener - uważa Kownacki. Piłkarzem Lecha jest od ośmiu lat i nie myśli o zmianie klubu, a już na przykład przejście do Legii w ogóle nie wchodzi w grę. Kownacki zapewnia, że jest mu obojętne, czy występuje jako napastnik czy też ofensywny pomocnik. - To bez różnicy, ważne by grać z przodu. To dwie podobne pozycje, jako dziewiątka w Szczecinie strzeliłem bramkę, a jako dziesiątka miałem dwie asysty. Wszystko się więc zgadza, bo dziewiątka powinna strzelać, a dziesiątka podaje. Każda kolejna minuta jest dla mnie nowym doświadczeniem, czymś, co sprawia, że się pewniej czuję - mówi Kownacki. Młody piłkarz zdaje sobie sprawę z tego, że w konfrontacjach z silniejszymi rywalami będzie mu ciężko. Ma jednak na to sposób. - Fizycznie czuję się bardzo dobrze, ale moja postura nie jest jeszcze taka, bym mógł bark w bark walczyć z każdym obrońcą. Mogę jednak wówczas nadrabiać te braki sprytem, odpowiednio przestawiać rywali, tak jak to zrobiłem w meczu z Piastem. Rywal może być rosły, dobrze zbudowany, ale jak się go w odpowiednim momencie dobrze trafi, to nie będzie w stanie utrzymać się na nogach - twierdzi Kownacki. W meczu z Piastem przy drugiej bramce wygrał w ten sposób starcie z Kornelem Osyrą, a przy czwartym golu nie dał się zatrzymać temu samemu obrońcy przy środkowej linii boiska. Która asysta sprawiła Kownackiemu więcej satysfakcji? - Obie tak samo. Łukasz Teodorczyk miał w tym meczu swoje sytuacje, ale nie mógł jakoś strzelić, dostał więc bramkę na przełamanie. A Karol strzelił swojego pierwszego gola w Ekstraklasie, będzie więc musiał coś mi postawić - śmieje się Kownacki. Przyszłości się nie boi, twierdzi, że jest przygotowany na nowe wyzwania. - Już mecz w Szczecinie był wyzwaniem, a gol trochę zrównoważył smutek po wysokiej porażce. Lubię grać pod presją, a oczekiwania kibiców będą pewnie teraz większe. Jestem w stanie sobie z tym poradzić - mówi uczeń Szkoły Mistrzostwa Sportowego. W niedzielę junior z Lecha odbędzie jeszcze trening z pierwszym zespołem, a później pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 17, którą we wtorek i czwartek czekają dwa wyjazdowe spotkania towarzyskie z Serbią. W Poznaniu ma być w piątek, a w poniedziałek 10 marca "Kolejorz" zagra w Łodzi z ostatnim w tabeli Widzewem. Autor: Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank"></a>